Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17

Siedzieliśmy sobie w pokoju i jedliśmy pizzę, po którą pojechał Mateusz. Byłam głodna, okej?

- Pamiętasz, że jutro idziemy do moich rodziców na obiad? - zapytał mnie Mati.

- Tak, oczywiście, że tak - odpowiedziałam "troszeczkę" za szybko.

Chłopak westchnął. 

- Nieważne, chodź spać - stwierdził.

- Ale jest dopiero - sięgnęłam po telefon - 23. Ahhh. Może faktycznie chodźmy spać.

Weszłam do pokoju, a tam wszędzie świeczki. Mateusz objął mnie od tyłu i zaczął całować po ramionach. Tej nocy na całowaniu się nie skończyło.

*****

Rano się obudziłam. Mojego mate nie było w pokoju. 

Po chwili wszedł do pokoju ze śniadaniem.

- Śniadanie do łóżka dla mojej, pięknej luny - posłał mi uśmiech.

- Już się nie podlizuj, wszystko mnie boli - mruknęłam i schowałam głowę w poduszkę.

Chłopak położył się obok mnie, a ja poczułam jego wzrok na sobie. 

- Nie gap się na mnie... - mruknęłam zawstydzona.

- To się ubierz - odpowiedział. Wręcz poczułam, że się uśmiechnął.

- Głupek! - zaśmiałam się i odwróciłam w jego stronę. 

Mój mate pocałował mnie w czoło, po czym wyskoczył z łóżka i wybiegł z pokoju. Ja w tej chwili zaczęłam się zastanawiać, co tu się właśnie odjaniepawliło.

Wstałam i wolnym krokiem ruszyłam do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic, ubrałam się, poczesałam i zrobiłam delikatny makijaż.

***************

209 słów. Tak, krótki, wiem.

Sry, że mn nie było. Idę pisać następny.

Do następnego, pozdro.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro