Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XV

Kiedy wróciłem do watahy tej nocy, miałem ochotę pobiec do ojca i ostrzec go przed najazdem Dzikich. Ale gdy przybiegłem już na miejsce, przypomniałem sobie o dyskrecji. Musiałem się powstrzymać. Mam nadzieję, że Kert niedługo dowie się o tym z innych źródeł. Na razie to tylko sprawa dla mnie, Misella i Samathy.

Następnego dnia Pratis wyciskała z nas siódme poty. W czasie krótkiej przerwy po porannym treningu rozmawiałem z Feltem i Eornem. Eorn opowiadał właśnie, jak Felt jako szczenię wpadł do Pinty, kiedy nagle usłyszałem swoje imię.
- Seth. Seth, słyszysz mnie?
Przeprosiłem rodzeństwo i poszedłem zobaczyć, kto mnie woła. Podszedłem do miejsca, z którego dochodził dźwięk, ale nikogo nie zobaczyłem.
- Tutaj, głupku!
Spojrzałem w kierunku rozlożystego krzaka i ujrzałem lodowe oczy Samanthy, wpatrujące się we mnie nagląco.
- Samantha!? Co ty tutaj robisz?
- Muszę Ci przekazać coś ważnego - powiedziała i wyszła, by lepiej ją było słychać. - Misell prosi, abyś przyszedł do niego najszybciej, jak możesz. Ma nam coś ważnego do przekazania - potem ściszyła głos, by nikt oprócz mnie jej nie usłyszał.
- To chyba dotyczy Dzikich.
- Jeżeli tak to stawię się tam niedługo.
Kiwnęła głową. W jej oczach dostrzegłem błysk niepokoju. Skoro taka osoba, jak ona się boi, to musi to być coś strasznego.
- Pospiesz się - rzuciła i zniknęła w lesie. Wróciłem szybko do Eorna i Felta udając, że nic się nie stało.
- Uu, a co to za wilczyca, która do ciebie przyszła? - zapytał Eorn.
- To moja znajoma - odparłem. - Poznałem ją na spotkaniu z Misellem.
- Ta, znajoma... - szepnął Felt i zarechotał.
- Masz coś przeciwko temu, że moje znajome są ładniejsze od twoich niedoszłych dziewczyn? - odparłem. Felt zawarczał, posyłając mi mordercze spojrzenie, ale Eorn zagrodził mu drogę.
- Felt, nie czas na to. Seth, jak długo już spotykasz się z Misellem?
Dopiero teraz dotarło do mnie, co tak naprawdę powiedziałem. Wydałem Misella i siebie, wydałem nasze spotkania.
- Od dawna. Eorn, czy mógłbym porozmawiać z tobą w cztery oczy?
- Oczywiście. Felt, znajdź Mirtę i szykujcie się do następnego treningu.
- Ale ja też chcę wiedzieć-
- Przestań gadać i znajdź Mirtę - uciął Eorn. - Dowiesz się o wszystkim później.
Felt, rozgoryczony, poszedł szukać siostry.
- Teraz ty, Seth. Powiedz mi o wszystkim.
Miałem opór, czy powiedzieć mu o tym. Ale skoro i tak się już wydałem, a to mój najlepszy przyjaciel, to chyba mogę mu zaufać. Zacząłem mu opowiadać o wszystkim, od samego początku : o legendzie i moim przeznaczeniu, o moich nocnych treningach i o Samancie. Ominąłem tylko część o Dzikich. Niech ta część zostanie tylko między naszą trójką.
Eorn na koniec mruknął tylko ze zrozumieniem i skwitował:
- To dlatego znikałeś te wszystkie noce.
Uśmiechnął się do mnie, a ja mu się odwzajemniłem. Dodałem jeszcze;:
- Ale nie powiesz tego nikomu? Nie chcę, by ktoś inny o tym wiedział, nawet Felt.
- Rozumiem. Zachowam skrytość, jeśli chcesz.
W tym momencie Pratis zawołała nas na kolejny trening.
__________________________
Hejka, kochani! Ale mam teraz weny, aż głowa mi pęka od pomysłów! Muszę wam coś powiedzieć: tak naprawdę to ostatnie trzy rozdziały, razem z tym, pisałam dzień po dniu. Ale takiej rozpusty jak teraz nie będę mogła Wam dać. Jadę na obóz i nie będę miała czasu. Ale jak wam się podoba? Co o tym sądzicie? Może akcja za szybko się rozwija? Oceńcie to sami. Teraz papatki, AUUUUUU! PS Teraz nie będę mogła tak często dodawać, bo jadę na obóz i zabierają telefony. TO STRASZNE!!!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro