Rozdział II
Stary wilk podniósł łeb, przestał warczeć i przyglądał się nam z zaciekawieniem.
- Kim jesteście?
Nie odpowiedzieliśmy od razu. Byliśmy zbyt zdziwieni, żeby cokolwiek zrobić, gdyż wilk prezentował się dosć nietypowo : jedno oko przewiercało nas na wylot, drugie było zamglone. Szare futro było pozlepiane błotem, brakowało mu kawałka ucha.Przez prawe oko przebiegała rozległa blizna.
- Co z wami? - dodał po chwili ze zniecierpliwieniem w głosie.
Już miałem mu ładnie odpowiedzieć, ale Eorn był pierwszy:
- Jestem Eorn. To mój młodszy brat Felt, - tu przesunął się lekko i dosłonił Felta. - a to mój najlepszy przyjaciel Seth - tu skinął na mnie. - Pochodzimy z watahy północnej. Seth jest synem naszego wodza Kerta.
Przy imieniu mojego ojca starzec mocno się zdziwił.
- Jestem Misell - zaczął. - I jestem z watahy zachodniej. Wędruję już od dwóch lat i szukam.
Nie wiedzieć czemu, Misell bardzo mnie zaciekawił. Chciałem wiedzieć, czego szuka, chciałem wiedzieć więcej.
- Gdzie mieszkasz, Misellu?
- Niedaleko stąd jest mały wodospad. W nocy, gdy las milknie, można usłyszeć jego szmer. Obok niego jest jaskinia, w której teraz możesz mnie znaleźć.
- Seth, choć! Musimy już iść! - zawołał Felt. Gdy ja rozmawiałem z Misellem, oni poszli w kierunku Skały.
- Już idę! - odparłem. - Misell, przyjdę do ciebie dziś w nocy.
- Będę czekał - odparł.
I zniknął tak niespodziewanie, jak się pojawił.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro