O miłości, której nie było
Poznali się
Nie przypadkiem
Mijali
Obserwowali
Obejmował
Napij się ze mną
Prosił
Odmówiła
Zgodziła się
Piła
A on zapytał
Czemu tak bardzo się boisz?
Zbyła pytanie
Tłum
Zniknęła
Uciekła
Poszli do kina
On opowiadał
O tym jak sam
Przegrał w życie
Poszli na spacer
Hamak nad ranem
On opowiadał
Była słuchała
Przyszli do domu
Zasnęli nad ranem
Wyszedł do pracy
A ona już czuła
Pojechał daleko
A wrócił szybko
Lecz nic już nie było
Takie jak było
On jej powiedział
Ja nic nie czuje
To nie ma sensu
Puste mam wnętrze
Aż nie wierzyła
Wpadła w przepaści
Pomiędzy swoimi
Myślami
Aż się spotkali
Oboje w pracy
O 8 rano
Dzwoni domofon
Ona już spała
Ktoś inny otworzył
Zbudzili ze snu
Nie dowierzała
A na pytanie
Co tutaj robisz
Kłamał wybitnie
Tylko się napić
A teraz udaje
Że mu nie zależy
Że jej nie widzi
Zaraz przed sobą
Ona udaje
Że nic się nie stało
Że nic nie czuje
Konfabuluje
Oboje udają
Że siebie nie znają
I nigdy nie znali
A inni kłamią.
Lecz prawda
Jest jedna
Siebie kochają
A zaprzeczają
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro