Lód
Był człowiek zimny jak lód
Ręce od zimna mu pękały
Codziennie ubierał się w chłód
Bo z ciepła zbudowany był cały
Chodził ciemnymi ulicami
By uciec daleko od łez
Choć zawsze płakał nocami
Bo nie potrafił żyć bez
Nocą chodził nad strumyczek
Dniami zaś pomagał w tłoku
Nocą wierszami tworzył stryczek
A Dniami w uśmiechu był widoku
Czuł wiele dlatego zaznawał ran
Lecz z nadmiaru ciepła był jak lód
Z tym wszystkim zostawał sam.
Tych najcieplejszych dusi chłód.
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Alo. Salut. Huhu
Hejaaa
Kochani żyjecie?
Huh mam nadzieję że takk
Proszee jak spodobał ci się wiersz zostaw coś po sobie
Zrobi się miło heh
Życzę miłego dzioneczkaaa!!!❤️❤️❤️
Dozoba 😇
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro