Wyzwanie
Czeka mnie trudne zadanie.
Tyle wiem lecz czy podołam?
Czy wypełnić wyzwanie zdołam?
Nie wiem co tam mnie czeka.
Na razie dusza się ze mnie wywleka.
Mniej więcej czytam o moim zadaniu
"Nie podołam. Nie podołam wyzwaniu! "
Twarz cała pobladła.
Jak bym spać się nie kładła.
Nogi trząść się zaczęły.
Jak by tak nagle zniknęły.
Łzy zaczęły lecieć same.
Oczy czerwone zapłakane.
Nie podołam. Nie podołam wyzwaniu!
Wolę już poddać się skazaniu!
Do boga modlę się o mądrość.
Lecz czy mogę ją dostać?
Czy mogę się mądra i odważna stać?
Nie! Trzeba pracować nad sobą samemu by osiągnąć to co się chce.
Patrzę w lustro na siebie.
Mówię :"Spokojne jakoś będzie".
Z łzami idę dalej.
Do odważnych świat należy.
Z kolei ci co się boją
nad przepaścią stoją.
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Heja skarby moje
Jak się trzymacie? Bo ja... no... Ważne że żyje! I ważne żebyście wy się trzymali jeszcze tego sznura życia.
Jeśli wiersz ci bla bla bla jesteś mądry/ra więc nie tłumaczę 💜
Trzymajcie się skarby!
No to chyba na tyle.
Do zobaczenia, kiedyś, może.
Dozoba 😇.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro