Trudności.
Łamią moje
Serce,  mózg,  kości.

Od początku zacznijmy.
Początek tego przypomnijmy.

Początek.
Wydaje się prosty.
Niczym mrugnięcie
Lub palcami pstryknięcie.

Akurat początek był łatwy.
Lecz później nadeszły.

Trudności.
Łamią moje
Serce,  mózg,  kości.

Dałam radę początek przeżyć.
Wiedziałam że na środek czas.
Choć nie mogłam zmęczenia kryć.

Szłam tempem powolnym.
Lecz do przodu.
Cały czas do przodu.

Niby wszystko dobrze.
Lecz później niespodziewanie
Z wrogim uśmiechem nadeszły szczodrze.

Trudności.
Łamią moje
Serce, mózg,  kości.

Dochodziłam do końca.
Lecz gdy się dowiedziałam
Że osoba moja siedzi zapłakana.
Wszystko zwaliłam by zawrócić.

Wracałam,  wracałam.
I choć ledwym krokiem
To doszłam.

Rozmawiałam, humor poprawiałam.
Grałam w gry na pocieszenie.
Lecz ktoś musiał zniszczyć moje zamierzenie.

Nadeszły.

Trudności.
Łamią moje
Serce, mózg,  kości.

Wiedziałam że to koniec.
Choć ledwo stałam.
Nadal się nie poddawałam.

Nagle się zachwiałam.
Upadłam. I choć wstawałam
Nadal upadałam.

W końcu się poddałam.

Nie mogę się ruszać.
Do niczego nie mogę się zmuszać.

Znów nadeszły.

Trudności.
Łamią moje
Serce,  mózg,  kości.

Nie wiem ile tak leżałam.
Tydzień, miesiąc,  rok?
Nie wiem ciągle upadałam.

Nagle. Wstałam.
Resztkami sił.
Ale wstałam.
Trudności się nie dałam.

Głowę podniosłam do góry.
I trudność morderczym wzrokiem obdarzyłam.
"Cóż zrobisz teraz?" wysyczałam.

Trudność zaczęła zadawać ciosy
Lecz takie same jak przedtem.
Z uśmiechem szłam dalej.

Wiem jest źle.
Lecz głupio jest słuchać się wszystkich oraz głupio jest również zapominać o tym co najważniejsze.
O uśmiechu.

Bo by pokonać trudności
trzeba się stać trudnością
naszych trudności.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Heja
Wiem wiem długie.
Ale no cóż weny nie zatrzymasz huhu.
Jeśli ci się spodobał wiesz co robić. A wy jakie macie trudności?  Jak sobie z nimi radzicie?  Mam nadzieję że się nie poddajecie i dążycie do swych marzeń. Miłego dnia lub nocy ( Nwm kiedy to czytasz skarbuś)
Njuuu to na tyle.
Dozoba 😇😈.