Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17

*JUNGKOOK POV*

-Jungkookie-usłyszałem cichy szept przy swoim uchu. Mruknąłem coś niezrozumiale pod nosem i przekręciłem się na drugi bok-Kochanie czas wstawać-poczułem dłoń na swojej głowie, która delikatnie gładziła mnie po głowie przez co zamruczałem zadowolony i uchyliłem delikatnie powieki.

-Stało się coś?-uniosłem wzrok na ukochanego, który patrzył na mnie z miłością i czułością. Jestem taki szczęśliwy, że go mam i jest jedyną osobą, która dba o mnie no nie licząc Pana Seokjina i Namjoona, do których swoją drogą powinienem się w końcu odezwać.

-Przepisałem cię do innej szkoły i od jutra zaczynasz-uśmiechnął się promiennie-Ah i pan Namjoon, jeśli dobrze pamiętam prosił mnie, żebym ci przekazał, że masz do jego męża później zadzwonić-właśnie o tym mówiłem zapomniałem kompletnie o nich.

-W porządku, zaniedługo do niego zadzwonie-objąłem jego szyję rękoma-A nowa szkoła kest daleko stąd?

-Nie-pokręcił głową-Jakieś dziesięć minut stąd-cmoknął mnie w nosek

-A pójdziesz jutro ze mną?

-Oczywiście, że tak-pokiwał głową z szerokim uśmiechem-I jeszcze później po ciebie przyjdę, aniołku mój

-Tylko twój-zachichotałem cicho i musnąłem jego usta. Chłopak od razu odwzajemnił pocałunek i go pogłębił kładąc dłonie na moich biodrach. Sam wplotłem palce w jego włosy i przymknąłem oczy przysuwając się bliżej i cicho mamrocząc w jego usta. Po kilku chwilach oderwaliśmy się od siebie, gdy zabrakło nam powietrza.

-Tak bardzo cię kocham-wyszeptał łapiąc mnie za dłoń i ucałował ją.

Uśmiechnąłem się rozczulony patrząc na niego-Ja ciebie też kocham bardzo mocno-i tak właśnie spędziliśmy poranek, bo jak się okazało było dopiero po dziesiątej.. Około godziny dwunastej zwlekliśmy się z łóżka i ja poszedłem się przebrać a starszy zrobić jedzenie. W między czasie zadzwoniłem też do Seokjina i powiadomiłem go i wszystkim. Tak jak zawsze powiedział, że gdyby coś się działo to mam dzwonić. Wspaniały człowiek... Przetarłem twarz dłońmi i zszedłem na dół, gdzie czekał na mnie już starszy i swoją drogą rozmawiał z kimś.

-Tak dziękuję bardzo, dowidzenia-tyle usłyszałem z jego rozmowy

-Kto to?-uniosłem wzrok na chłopaka, który uśmiechał się promiennie

-Za niedługo masz ferie zimowe i ja wziąłem sobie wolne, dlatego też wyjeżdżamy z miasta-uśmiechnął się szeroko a ja zaraz odwzajemniłem jego uśmiech.

-Nie musiałeś brać sobie tego wolnego-wymruczałem spoglądając na niego-Już za dużo dla mnie robisz

-To dla mnie czysta przyjemność-przytulił mnie delikatnie-Kocham cię i będę robił wszystko tak, żeby tylko cię uszczęśliwić

****************************
Proszę bardzo o to rozdział
PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY, ale
pisze na tel. Do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro