Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6

Chanyeol od samego rana przygotował sobie wszystko, ułożył ciuchy dla Baekhyuna a mianowicie różową spódniczkę, biały top i różowo-białe zakolanówki. Uśmiechnął się pod nosem, wyobrażając sobie swojego maluszka w tych ciuchach. Po dwóch godzina wyszedł z domu i skierował się do garażu po auto. Po kilkunastu minutach stał pod drzwiami chłopaka z bukietem czerwonych róż, zapukał do drzwi i jego oczom ukazał się młodszy w samych bokserkach, który przecierał piąstkami oczy. 

-Idealny-szepnął Chanyeol zachrypniętym głosem-Są twoi rodzice? Może wejdę na chwilkę hmm?-poruszył znacząco brwiami 

-Tatusiu, moi rodzice są w domku-szepnął przesłodzonym głosem-Przebiorę się i zaraz wrócę-puścił mu oczko wbiegając w głąb domu i kierując się do swojego pokoju, w którym od razu się przebrał, wszedł jeszcze do łazienki, umył zęby i delikatnie podkreślił oczy, gdy wszystko jego zdaniem było gotowe zszedł z powrotem na dół, do swojego tatusiu, cmoknął go w policzek i odbierają kwiaty ruszył do auta. 

Starszy uśmiechnął się pod nosem otwierając mu drzwi od auta. Po dojechaniu na miejsce, Chan wziął swojego maluszka na ręce i ruszył do domu.

-Teraz ładnie ubierz to co masz naszykowane na łóżku-szepnął mu prosto do ucha stawiając go na ziemi.

-To wyjdź tatusiu-jęknął Baek 

-Pode mną też będziesz tak jęczał?-zaśmiał się słodko, poczochrał go po głowie i wyszedł z jego pokoju kierując się do salonu. 

Młodszy tylko westchnął ubierając się w ciuchy, które mu zostawił jego tatuś.

-Huh, czyli jestem dla niego tylko dziwką, super-mruknął pod nosem zakładając zakolanówki, Chanyeol tylko westchnął pod nosem i zrezygnował pójścia do chłopaka, po drodze do salonu przeklinał siebie samego za to, że jego mały skarb tak o nim myśli.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro