59
*CHANYEOL POV*
Aktualnie stoimy przed grobem, rodziców chłopaka. Wszyscy wokół zapłakani, tylko nie Baekhyun widać po nim, że ma zamiar się popłakać, ale stara się być twardy choć kiepsko mu to wychodzi. Objąłem go od tyłu delikatnie nami kołysząc i co jakiś czas gładząc chłopaka po głowie. Po całym pogrzebie pociągnąłem chłopaka do auta otwierając mu drzwi i czekając, aż wejdzie. Teraz nie wydawał się smutny, ani przygnębiony tylko szczęśliwy? Wzruszyłem delikatnie ramionami, siadając na miejscu kierowcy i odpalając silnik ruszyłem przed siebie prosto do domu. Jeśli masz taki uśmieszek na twarzy panie Byun to się zabawimy. Uśmiechnąłem się pod nosem parkując pod domem i od razu otwierając chłopakowi drzwi od auta. Po wejściu do domu, przyszpiliłem go do ściany wpijając w jego usta. Młodszy bez oporu oddawał każdy pocałunek, delikatnie ścisnąłem jego pośladki przez co jęknął mi do ust, podniosłem go i oplótł mnie nogami w pasie. Pogłębiając pocałunek zacząłem kierować się do naszej sypialni, kopiąc w drzwi, które po chwili się otworzyły i po wejściu do pokoju zamknęły. Podszedłem do łóżka delikatnie go na nim kładąc, zacząłem całować go po szyi robiąc na niej krwiste malinki i zdejmując w między czasie koszulę chłopaka. Uśmiechnąłem się pod nosem, patrząc na chłopaka z lekko uchylonymi ustami.
-Tatusiu, pośpiesz się-wymruczał, zdejmując już ze mnie spodnie. Gdy byliśmy już całkiem nadzy, wyjąłem z szuflady obok łóżka, lubrykant. Wylałem odrobinę na palce i wsadziłem jeden w chłopaka, przez co jęknął cicho prosto do mojego ucha. Uśmiechnąłem się, przegryzając wargę i dokładając drugi zacząłem nimi poruszać-Zacznij już-mruknął chłopak, przez co skinąłem głową, wyjąłem z niego palce i zastąpiłem członkiem, przez co w całym pokoju rozległ się donośny jęk chłopaka, z bólu jak i z rozkoszy. Złapałem go za biodra, poruszając się w nim, chłopak wił się pode mną z przyjemności, przyśpieszyłem ruchy i od razu trafiłem w jego czuły punkt, w całym pokoju było słychać, jęki chłopaka jak i nasze sapania. Gdy byłem bliski spełnienia, wziąłem w dłoń członka chłopaka i zacząłem poruszać dłonią, w rytm pchnięć. obaj doszliśmy w tym samym czasie, ciężko dysząc opadłem na łóżko, obejmując go w pasie i przyciągając do siebie, pocałowałem czule w czoło.
-Kocham cię Baekkie-szepnąłem-Najbardziej na świecie
-Ja ciebie też Channie-uśmiechnął się-Ja ciebie też-no i zasnął, zaśmiałem się pod nosem ostatni raz całując go w usta i po chwili sam zasnąłem.
************************************************
DOBRA TA SCENA NIE WYSZŁA MI xDDDDDDDDDD
JUTRO POJAWI SIĘ EPILOG, ALE TAK OKOŁO 20?
ZALEŻY O, KTÓREJ WRÓCĘ Z KOMUNII ;----;
BĘDĘ TAM JECHAŁA PONAD GODZINĘ W SUMIE
MAŁO ALE ZNAJĄC MNIE TRZEBA BĘDZIE SIĘ
ZATRZYMYWAĆ xDDDD JEŚLI KTOŚ MIESZKA
W GŁOGÓWKU TO POZDRAWIAM!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro