Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

56

-Jak się czujesz Baekkie?-szepnąłem patrząc na niego, miał lekko przymknięte oczy i był cholernie blady

-Nie patrz tak Channie-zaśmiał się cicho-Bo się jeszcze zakochasz

-Już to zrobiłem Aniołku-zaśmiałem się słodko całując go czule w czoło i delikatnie gładząc po policzku, zarumienił się lekko przez co wyglądał jeszcze słodziej. Nah, rozpłynę się zaraz. Uśmiechnąłem się rozczulony patrząc jak przeciera oczy piąstką, jeśli on nie jest uroczy to ja zostanę księdzem. Obiecuje sobie samemu, że jak wrócimy do domu to się nim odpowiednio zajmę. Cholera, przez moje dziwne przemyślenia przestałem go słuchać.

-Słuchałeś mnie?-mruknął

-Przepraszam-zaśmiałem się-Zamyśliłem się 

Pokręcił głową-Mówiłem ci, że wychodzę za trzy tygodnie, ugh na następny raz słuchaj a nie myśl ty zboczeńcu jeden-wywrócił oczami

-Skąd wiesz o czym myślałem?-spojrzałem na niego

-Zacząłeś się ślinić-wybuchł śmiechem-Na następny raz nie myśl zboczeńcu albo w ogóle nie myśl

A nie mówiłem, że diabeł? Mruknąłem pod nosem, ścierając ślinę z kącika swoich ust, czyli to oznacza, że ślinię się przez sen?!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro