Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

55

Kolejny dzień wizyty w szpitalu i znowu to samo, nie wiadomo czy się wybudzi. Czy ci lekarze w ogóle starają się mu pomóc czy chcą go zabić? Nie rozumiem pojęcia lekarzy w tych czasach są na prawdę dziwni. Westchnąłem cichutko próbując jakość ułożyć się na tym szpitalnym krzesełku, gdyż jest ono tak cholernie nie wygodne. Jęknąłem podnosząc się i chodząc po korytarzu, zastanawiając się czy uda im się go uratować. Odchyliłem delikatnie głowę do tyłu i zamykając oczy zacząłem się zastanawiać nad wszystkim. Zawsze mogę zapłacić za operacje, która już była dobra jedna lepiej, żebym nie myślał. Mruknąłem pod nosem kopiąc krzesło szpitalnie, nie dość że cholernie twarde to nie da się nawet na nim myśleć. 

**************************

Kolejny tydzień, będzie już to chyba 4, jeśli się nie mylę, wsiadłem do auta i od razu odjechałem spod domu kierując się do szpitala, żadnych nowych wieści ani nic. Dlaczego to musi tak cholernie boleć? Nie mogę nawet spojrzeć na jego uśmiechniętą twarz w myślach, bo zaraz przypomina mi się jego cała blada i posiniaczona twarz z zamkniętymi oczami. Wyszedłem z auta od razu je zamykając i szybkim krokiem wszedłem do szpitala od razu kierując się pod salę mojego małego diabełka bo aniołkiem go nie nazwę. Zdezorientowany patrzyłem jak lekarz wbiega do jego sali, więc wszedłem za nim i po chwili stanąłem w miejscu zamurowany. W końcu po 4 tygodniach mój mały skarb się obudził. Łzy zaczęły spływać mi po policzkach ze szczęścia, musiałem przepłakać tyle nocy i wysiedzieć się tu, żeby mógł w końcu się obudzić. W środku piszczałem ze szczęścia a na zewnątrz płakałem. Czyli Bóg zdołał mi wynagrodzi mi, wszystkie kłamstwa skierowane w stronę chłopaka jak i krzywdy? Jestem chyba najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Zaraz po wyjściu lekarza od razu usiadłem na krzesełku obok łóżka chłopaka i ująłem jego dłoń w te swoje. 

-Tęskniłem bardzo wiesz?-szepnąłem patrząc na chłopaka, który uśmiechnął się delikatnie patrząc na mnie 

-Ja za tobą też Channie-wyszeptał przyciągając mnie do siebie delikatnie i mocno przytulając-Kocham cię wiesz?

-Ja ciebie też Baekkie-wybuchłem większym płaczem 

*************************************
Dzisiaj postaram się dodać jeszcze jeden
I za dokładnie 5 rozdziałów epilog!!
Kto się cieszy? :* Tak wgl szukam 
Znajomych xDD więc w kom 
Podawajcie swoje nazwy na 

Snapie, swoje fb i wgl MIŁEGO DNIA!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro