35
Tak wgl zapraszam na swojego snapa (Rakowa nazwa wiem ciii)
*************************************************
*BAEKHYUN POV*
Zgarnąłem swój plecak i pognałem do szkoły. Nowa szkoła, brak znajomych równa się męczarnia. Westchnąłem cicho wchodząc do środka i od razu kierując się w stronę swojej "nowej" klasy i tak wiem, że nie wytrzymam tu długo, bez Chanyeola. Miałem mu wybaczyć od razu ale niech trochę się pomęczy. Cóż ja sam się z tym męczę. Westchnąłem cicho próbując się skupić na lekcji, ale tylko jedna rzecz aktualnie mieszała mi w głowie, a mianowicie pan Park pieprzony Chanyeol. Spojrzałem na nauczycielkę/la? Nie mam bladego pojęcia, czy to facet czy baba, pokręciłem tylko głową, notując co mówi. Cholera, wracam do Seulu nie wytrzymam tu dłużej. Po skończonych lekcjach zacząłem wracać do domu, wszedłem do środka kierując się do salonu i po chwili zbladłem. Park pieprzona perfekcja Chanyeol siedzi na MOJEJ kanapie i rozmawia z MOJĄ babcią. To jest tylko jeden wielki żart prawda? Proszę powiedzcie, że tak.
-Baek, porozmawiajmy proszę-szepnął podnosząc się, spojrzałem na niego ze łzami w oczach i jak zwykle stchórzyłem biegnąc do swojego pokoju. Proszę pójdź za mną! On chyba czyta mi w myślach złapał mnie w pasie zamykając za nami drzwi i mocno mnie przytulając zaczął gładzić po głowie.
-Chanyeol-szepnąłem-Kocham cię
-Ja ciebie też Baekkie-wyszeptał mocniej mnie przytulając
**************************************
Jednak szybciej mu wybaczył ;;;;;
No nie ważne Miłego Dnia :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro