Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

22

Baekhyun od godziny siedział w łazience, kąpiąc się. Kyungsoo zaczęło się nudzić, więc wyszedł z jego pokoju i od razu wpadł na Chana.

-Chanyeol jesteś zwykłym dupkiem-warknął i uderzył go z całej siły z liścia w twarz-Jak mogłeś skrzywdzić tego dzieciaka?-spojrzał na niego i przywarł go do ściany ściskając jego szyję.

-Soo-pisnął Baek odciągając go od niego-Co ty robisz?

-Ten dupek nie zasługuje na ciebie-spiorunował starszego wzrokiem

-Kyungsoo to nie twoja sprawdza co się pomiędzy nami dzieje okey?-wrzasnął przez co Jongin podbiegł do nich

-Co tu się... Aish krew ci leci z wargi-pokręcił głową i popchał go w stronę łazienki-A my pingwinie porozmawiamy sobie w domu-westchnął cichutko patrząc na swojego narzeczonego, zostawili zdezorientowanego Baeka samego na środku korytarza, który próbował ogarnąć co się w ogóle stało. Sam nie wiedział czemu zaczął płakać, wszedł do swojego pokoju trzaskając drzwiami i zamykając je na klucz, aby nikt nie mógł tam wejść. Schował się w łazience, w której też się zamknął. Od teraz zaczął lubić mieć osobną łazienkę.

-Chce wrócić do domu-szeptał sam do siebie-Chce wrócić do rodziców-zaczął cały drżeć, wyjmując żyletkę ze swojego schowka. Tak właśnie odkąd tu zamieszkał, zrobił swój własny schowek. Podwinął rękaw bluzy i zaczął robić jedne głębsze a raz lekkie rany na nadgarstkach. Po chwili schował ją z powrotem i schował twarz w dłoniach płacząc.

*************************************
NIE PYTAJCIE CO TU SIĘ 
ODJEBAŁO BO SAMA NIE WIEM xDDD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro