Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Czy ja mogę być gejem?

*Rick*
Wczoraj idąc z Matt'em przez korytarz szkolny zastanawiałem się jakim cudem on mnie pociąga. Byłem święcie przekonany, że jestem hetero, a tu taki mały zonk. Czy ja mogę być gejem? Ugh..Nie mogę nim być. Przecież od zawsze chciałem założyć rodzinę. Mieć małego synka, którego nazwę Paul, ale widocznie może nie być mi to dane.

- Rick! Mówię do ciebie od pięciu minut, a ty nadzwyczajnej w świecie mnie nie słuchasz! - krzyknął mi do ucha mój przyjaciel

Spojrzałem na niego nienawistnym spojrzeniem, ale po chwili głośno zaśmiałem się. Ludzie przechodzący obok nas patrzeli na mnie dziwnym spojrzeniem.
- No masz rację. Nie słucham cię. - wyszczerzyłem się
- Co ja z tobą człowieczku mam? Pytałem kiedy jedziemy do Melbourne.
- Możemy nawet teraz!
Wstałem z ławki, na której siedziałem i ciągnąc Matt'a za rękę poszedłem do swojego srebrnego BMW. Odjechałem z piskiem opon. Po półtorej godziny byliśmy na miejscu. Uśmiechnąłem się widząc samochód Jack'a. Wszedłem jak do siebie i od razu udałem się do salonu.
- Cześć moje robaczki!
- Choć raz mógłbyś zachować się inaczej Rick.
- A ty choć raz mógłbyś nie zachowywać się jak moja matka Matt.
- Ricki może meliskę sobie zaparz?
- Jeszcze raz mnie tak nazwiesz Mel to nie odezwę się do ciebie. - warknąłem
Zaśmieli się, a ja usiadłem obrażony obok mojej miłości. Oparłem głowę o jego ramię i przymknąłem oczy.
- Rick co ci jest?
- Czuję się chujowo. Moja ukochana osoba mnie zapewne nie kocha. Moi rodzice ostatnio dzwonili i powiedzieli, że mam w weekend wrócić do Doncaster.
- Czemu mi nic nie powiedziałeś!? Jesteśmy przyjaciółmi, a ty mi nie powiedziałeś o tej szczęściarce!?
- Bo to nie dziewczyna Matt. - szepnąłem
- To chłopak!? Tym bardziej powinieneś mi powiedzieć! - oburzył się
I niby mam ci powiedzieć, że to ty pacanie?
- Co?
- Czy ja to powiedziałem na głos?
Wszyscy zgodnie pokiwali głowami, a ja wybiegłem przerażony z mieszkania, w którym przebywałem. Jak ja mogłem do powiedzieć? Usiadłem przy najbliższym drzewie i wyciągnąłem telefon. Wybrałem numer do mojej mamy, która odebrała po pierwszym sygnale.
- Coś się stało Rick?
- Czy mogę przylecieć już jutro?
- Och, oczywiście.
- Dziękuję. Pa.
Po tych słowach rozłączyłem się i skierowałem się w drogę powrotną do domu. Otworzyłem samochód i odjechałem w stronę Canberry. Wszedłem na facebooka i napisałem krótką wiadomość do przyjaciół.
Rick Ab: Żegnajcie. Jutro wyjeżdżam do Doncaster.
Wylogowałem się i zacząłem się pakować. Została tylko jedna rzecz. Zdjęcie. Przedstawiało ono naszą szóstkę. Uśmiechnąłem się do fotografii i spakowałem ją. Zostawiłem tylko ciuchy na rano. Wiedziałem, że będzie mi trudno opuścić to miasto. Położyłem się na miękkim łóżku i odpłynąłem do Krainy Morfeusza.

***
Czy tylko mi ten rozdział przypomina zakończenie?
Ratt czy Mick?
Pulie czy Jerwett?
Jelissa czy Mack?


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro