Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Był słodki gdy spał

*Rick*

Nie wiem jakim cudem trafiłem do pokoju, ale wiedziałem, że z tym ma coś wspólnego Matt. Był słodki gdy spał. Skulił się na łóżku i widocznie kołdra spadła mu w nocy. Wziąłem z szafki telefon i zrobiłem mu zdjęcie.

- Nie patrz się tak. Bo następnym razem cię nie wpuszczę. - mruknął w poduszkę, a ja się cicho zaśmiałem

Nadal miał zamknięte oczy, ale wiedziałem, że już nie śpi.

- Co robiłeś przez ten cały rok?

- Studiowałem, pracowałem i pomagałem rodzicom. - westchnąłem ciężko

Podniósł się do pozycji siedzącej i spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem.

- Nie wyjaśniłeś nam czemu się wyprowadziłeś.

- Moi rodzice mieli problemy finansowe, by zapewnić mi cały rok tutaj, więc musiałem się wyprowadzić. Mimo iż nie chciałem. Wtedy gdy byliśmy u Mel już o tym wiedziałem. Dopiero wtedy wam powiedziałem. Miałem wyjechać w weekend, ale zrobiłem to następnego dnia.

- Czemu?

- Bo nie wiedziałem co o mnie pomyślisz gdy się dowiedziałeś przez przypadek w kim jest zakochany twój przyjaciel.

- Ale słyszałeś to co krzyknąłem! Więc czemu mnie opuściłeś? - drugie zdanie wyszeptał, ale i tak go usłyszałem

- Słyszałem, ale nie mogłem już zawrócić. Matt ja... - nie wiedziałem jak mam dokończyć to zdanie - Idę się przejść.

Jak zawsze! Muszę się poddawać! Idioto jeśli wróciłeś to się jeszcze nie poddałeś! Odetchnąłem głęboko i usiadłem przy fontannie. To tutaj ostatni raz z nim rozmawiałem.

- Rick! - odwróciłem głowę i poczułem na ustach czyjeś wargi

Zdziwienie wzięło nade mną górę i przez chwilę nic nie robiłem, ale po chwili oddałem pocałunek. Blondyn oddalił twarz kawałek i spuścił wzrok.

- Przepraszam, poniosło mnie.

Pokręciłem głową i teraz to ja go pocałowałem. Oderwałem się od niego gdy zabrakło mi powietrza.

- Rick, co ty jeszcze do mnie czujesz?

- Mam być szczery, Mattie?

Kiwnął głową, a ja wziąłem głęboki oddech i powiedziałem ważne dla mnie słowa.

- Kocham Cię.

Przymknąłem oczy, żeby nie widzieć jego wkurzonej miny, ale zamiast tego usłyszałem jego chichot. Otworzyłem jedno oko i zauważyłem jego promienny uśmiech. Posłałem mu zdziwione spojrzenie, a on pokręcił głową z politowaniem.

- W końcu powiedziałeś mi to prosto w twarz! Też cię kocham Loczku. - powiedział i pocałował mnie w polik

Zaśmiałem się i przytuliłem się do jego boku. Można powiedzieć, że jestem trochę bardzo szczęśliwy.


***

Tralalala..... Jejuś kocham ten rozdział ♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro