Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

14.Jak to Wellinger pobił Cene nartą, gdy...


Eisenbichler wywiózł mnie do jakiegoś dziwnego mieszkania, Kiedy do niego weszliśmy wyskoczył do nas Leyhe.

-BU!-krzyknął.

-AAA!-odkrzyknęłam i chciałam uciec ale Eisenbichler mnie złapał.

-Wrrr-zawarczał Markus.

-Nie warcz-powiedział Stefan.

-Ty mówisz po polsku!

-Tak.

-A Eisenbichler też ,mówi po polsku?

-Nie.

-Czemu?

-Skąd mam wiedzieć?!

-Nie krzycz!

-Ty krzyczysz!

-WRRR!

-NIE WARCZ-krzyknęłam  w tym samym momencie z Leyhe. Markus tylko wziął mnie pod ramię i zaprowadził do pokoju z wielkim ekranem.

-Co to?-spytałam.

-Zamontowaliśmy kamery w twoim mieszkaniu, żeby cię porwać HA HA HA-zaśmiał się Stefan.

-Czemu?!

-Bo...Nie wiem jego się pytaj-odpowiedział blondyn i wskazał na Eisenbichlera.

-Przecież on nie mówi po polsku!

-A ja nie mówię po niemiecku!

-Przecież jesteś Niemcem!

-Ale mentalnie Polakiem!

-Ok?

-No to jak się dogadaliśmy to patrz-powiedział i włączył ekran.


Ujrzałam na nim Wellingera, który ewidentnie był zły, wywnioskowałam to po tym, że machał rękami w kierunku Cene, Petera i Domena.

-Włącz dźwięk-powiedziałam. Leyhe trochę pogrzebał i usłyszeliśmy głosy.

-ALE JA JEJ NIE PORWAŁEM!-krzyknął Cene.

-TO GDZIE JEST GRAŻYNKA?!-spytał Andi.

-POSZŁA DO SKLEPU!-odpowiedział Peter.

-ONA POSZŁA DO SKLEPU DWA DNIE TEMU!

-MOŻE ROBI DUŻE ZAKUPY!-krzyknął Cene.

-KONIEC!

-JAKI ZNOWU KONIEC WELLINGER?!-zapytał Peter. Domen w tym czasie dyskretnie uciekł z kuchni.

-STAWAJ DO POJEDYNKU CENE!

-Jakiego znowu pojedynku?

-NA NARTY!

-Andi uspokój się-powiedział Peter. Lecz on nie słuchał tylko złapał narty i rzucił jedną Cene.

-BROŃ SIĘ PREVC!-krzyknął blondyn i zaatakował Cenusia. Brunet próbował się bronić, ale Wellinger był już doświadczony w pojedynkach na narty, to też szybko rozbroił Cene.

-Andi spokojnie-powiedział średni Prevc i podniósł ręce do góry.

-GIŃ!-krzyknął Wellinger biegnąc w stronę Cenusia, ale w miedzy czasie wszedł Gregor.

-Guten Tag-powiedział. Andi na moment stanął i spojrzał na Grzesia. Po chwili jednak przywalił Cene nartami.

-SPOKÓJ!-krzyknął Peter i wyrwał Wellingerowi nartę.

-EJ! To moja narta-oburzył się blondyn.

-To teraz nie ważne trzeba odnaleźć Grażynkę!

-To on ją porwał!-krzyknął Wellinger wskazując na nie przytomnego Cene.

-A co jeżeli to Eisenbichler?

-Nieee...

-No fakt głupi pomysł.

-To co zrobimy?-spytał Welli.

-Hmmm...Zadzwońmy do Stocha!

-Po co?

-Bo to detektyw!

-A nie skoczek?

-A jest jakaś różnica?


Nie wiedziałam co stało się dalej bo Leyhe wyłączył ekran.

-EJ! Robiło się ciekawie!-krzyknęłam.

-Nie istotne, Eisenbichler zniknął.

-No i...

-Musimy go znaleźć!

-Czemu!? On mnie porwał! Pamiętasz!?

-Ale on chce porwać Żyłe!

-Po co?

-Nie wiem! Szybko trzeba go powstrzymać!

-Nie!

-Dlaczego?

-Nie będę szukać mojego porywacza!

-Dobra to ty tu poczekaj, a ja go poszukam...Tylko pamiętaj nie uciekaj!

-Ok-powiedziałam,a po chwili Leyhe poszedł szukać Eisenbichlera. Ja za to zaczęłam myśleć jak z tond uciec!



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro