12.Jak to sprzedałam Domena, gdy...
Minął tydzień Peterek nauczył się polskiego, a ja bardzo się nudziłam. Postanowiłam więc poszperać po domu Prevców. Kiedy znalazłam się w pokoju Cene on był bardzo zły.
-Hejo szlamo jedna-powiedziałam wesoła siadając koło niego.
-Jestem zły nie przeszkadzaj-warknął jak rasowy wilkołak, co było bardzo dziwne zważając na to, że był szlamą, a nie wilkołakiem.
-Dlaczego?
-Bo Domen mnie irytuje.
-Dlaczego?
-Bo jest fajniejszy niż ja.
-Fakt, Dimon jest spoczko, a ty jesteś tylko niedorobioną szlamą, która skacze najgorzej z całej rodzinki.
-Dzięki.
-Nie ma za co.
-To był sarkazm.
-Wiem szlamo.
Kiedy rozmowa z nim mi się znudziła i wyszłam z jego pokoju doznałam olśnienia. Jeżeli sprzedam Domena zarobię na powrót do Polski, a z tam tąd zapoluję na Eisenbichlera. Problem pojawił się tylko, komu mogłaby sprzedać Dimona. W końcu komu potrzebny jest skoczek, który lata jakby chciał się zabić.
W zamyśleniu nawet nie zauważyła, że jestem pod łazienkom. Postanowiłam do niej wejść, a tam sobie jakby nigdy nic siedział Wellinger, Gregor i Peter.
-Hejka-powiedziałam.
-Guten Tag-odpowiedział Gregoreczek* i wyszedł. Kiedy to uczynił w trójkę ( ja, Petereczek i Wellinger) staliśmy po środku. W tedy doznałam olśnienia.
-Wellinger!-krzyknęłam uradowana z mojego "genialnego" pomysłu.
-Co?
-Chcesz kupić Domena?
-Jasne!
-Ej nie możesz sprzedać mojego brata!-zdenerwował się Peter.
-Dlaczego?
-Bo to nie legalne!
-Marudzisz-powiedziałam i wypchałam do z łazienki.
-Dam ci za niego 50 ojro-oznajmił Andi.
-Chcę 1000 ojro!
-100 ojro!
-999 ojro!
-112!
-998!
...
Po dość długich targach sprzedałam Domena za 666 ojro, 2 milki i Gregorka. Teraz wystarczy tylko kupić bilet do Polski, wziąć patelenkę Halinkę i ruszyć na polowanie na Eisenbichlera!
-----------
*Gregoreczek- specjalnie dla Lelassi
No tak i jeszcze na koniec "SUPERAŚNA" REKLAMA SUPERAŚNYCH KSIĄŻECZEK:
1. Besosowe Przygody Magdy Gessler autorstwa VickeyDebski
2. \\Skoki i ja, i Gregor Schlierenzauer// autorstwa Lelassi
To tyle Guten Tag i Auf Wiedersehen!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro