Myślę o Mercedesie na czołowej linii
lewishamilton: Wszyscy życzą mojemu synowi @roscoelovescoco wszystkiego najlepszego. Dzisiaj kończy 12 lat i w sercu wciąż jest szczeniakiem. Absolutna legenda 🫶🏾
Polubienia: roscoelovescoco, mercedesamgf1 i 1 271 490 inne osoby
Zobacz wszystkie komentarze: 12 289
naomi: Wszystkiego najlepszego Roscoe 🎉🎉🎂
fencer: UNC loves you Roscoe 🎉🎉🥳
andythesalemtechguy: Wszystkiego Najlepszego!!
leclercsupportsystemm: Wszystkiego najlepszegooo ❤️❤️❤️
georgerussell63: Najlepszego dla mojego ulubieńca 🥹🥹🥰🥰
georgerussell63: Hola Mexico, encantado de estar en su tierra 🇲🇽
Polubienia: mercedesamgf1, hulkhulkenberg i 457 037 inne osoby
Zobacz wszystkie komentarze: 2 150
mercedesbenzmx: Bienvenido 🇲🇽🎉
arthur_leclerc: Te amo Jorgito 😹
25 października 2024, Meksyk
Lewis
Meksyk, jak zawsze, powitał mnie swoim charakterystycznym klimatem. Specyficzna lokalizacja toru Autódromo Hermanos Rodríguez dawała się we znaki już od samego rana. Dla zespołu oznaczało to konieczność dostosowania ustawień samochodów do warunków, w których silniki nie mogły pracować na pełnej mocy. Zmniejszona gęstość powietrza utrudniała chłodzenie silników, a opony były bardziej podatne na zużycie.
Czekałem w garażu, aż rozpocznie się pierwszy trening, w którym startowali George i Andrea, mam cichą nadzieję, że mój bolid wróci w jednym kawałku. Siedziałem koło chłopaków, którzy w skupieniu przygotowywali się do pierwszych jazd.
— Meksyk zawsze jest wyzwaniem, nie wiem, czy kiedykolwiek przyzwyczaiłem się do tej wysokości — powiedziałem, wpatrując się w dane na ekranie. — Silniki działają inaczej, a do tego każda zmiana temperatury może wpłynąć na strategię. Musimy być czujni, od samego początku.
— Tak, te wysokie temperatury sprawiają, że opony nagrzewają się szybciej, a w momencie, gdy zaczynasz myśleć, że masz kontrolę, robi się naprawdę trudno — odpowiedział Kimi, który po raz pierwszy miał wystartować na tym torze. — Ale nie martw się, damy radę. Kiedyś w końcu trzeba się przełamać, prawda?
— Tak, ale to nie wyścig, chłopaki, to dopiero początek — dodałem, podchodząc do samochodu. — Najpierw musimy nauczyć się, jak samochód reaguje na tor. To będzie kluczowe w sobotę, podczas kwalifikacji.
Przed nami rozpościerał się długi dzień treningów, który, jak zawsze, miał pomóc w dopracowaniu szczegółów ustawień samochodów. Zanim George i Kimi weszli do kokpitów, Toto przeprowadził szczegółową analizę danych z symulacji.
Chłopaki wyjechali już na tor, rozpoczynając pierwsze okrążenia w wolnym tempie, zbierając dane o przyczepności opon i ustaleniach zawieszenia. Tor w Meksyku jest szybki, ale z wieloma technicznymi zakrętami, które mogą zaskoczyć nawet mnie, jednego z bardziej doświadczonych zawodników.
— Tor jest trochę bardziej wyboisty niż myślałem — powiedział Kimi przez radio, słyszałem wszystko przez słuchawki, które dał mi Toto. Chłopak pewnie starał się uzyskać odpowiednie ustawienie w samochodzie. — Musimy to jakoś skorygować, czuję, że tył samochodu ucieka mi zakrętach.
— Spróbuj zmniejszyć ustawienia tylnego skrzydła — odpowiedział Bono, co według mnie było strzałem w dziesiątkę. — To powinno pomóc w stabilności przy większej prędkości.
— Dzięki, spróbuję — Kimi starał się znaleźć właściwy balans. — Ale te warunki są trudniejsze niż się spodziewałem.
W międzyczasie George pokonywał okrążenie znacznie szybciej od Włocha, a ja przekształcałem swoje doświadczenie na torze w analizę danych.
— Świetnie, George, jesteśmy gotowi na więcej. Wróć do pit stopu po tym okrążeniu — usłyszałem w słuchawkach głos Marcusa. — Twoje czasy są naprawdę mocne. Ale pamiętaj, musimy sprawdzić, jak opony reagują przy długich przejazdach.
— Zrozumiano — odpowiedział spokojnie Russell, choć jego głos zdradzał, że wyścigowe instynkty już zaczęły działać. Znam go za dobrze.
Co do mnie, czułem się dobrze na torze w Meksyku, wiem, że mogę wykorzystać moje doświadczenie w takich warunkach, ale nie zamierzałem bagatelizować żadnego aspektu.
* * *
Po kilku godzinach przerwy, wróciłem z George'em na tor. Chłopak miał teraz więcej pewności siebie, choć nie potrafił jeszcze znaleźć idealnej równowagi między stabilnością a prędkością.
— Czuję, że ten samochód jest za wolny w pierwszej sekcji — powiedziałem Bono. — Musimy poprawić balans na hamulcach.
— To będzie ciężka walka, ale musisz jeszcze więcej pracować na oponach. Sprawdź ciśnienie przed kolejnym przejazdem — odpowiedział.
Po kilku minutach, nie miałem już większych problemów, moje okrążenia były równe, ale czułem, że jest jeszcze miejsce na poprawki.
— Daj mi kilka minut na wymianę opon, chcę spróbować szybszych przejazdów w końcówce sesji.
Zobaczymy, jak tor się zmienia po tych wszystkich przejazdach.
26 października 2024, Meksyk
Sobotni dzień rozpoczął się od intensywnej analizy wyników piątkowych treningów. Mercedes wiedział, że konkurencja w Meksyku będzie trudna, a walka o pole position była kluczowa, by zapewnić sobie dobrą pozycję na starcie.
— Jestem pozytywnych myśli, ale Yuki jest naprawdę szybki — odezwałem się, analizując dane z treningów. — Chociaż wiem, że na wyścigu nie będzie trudnym przeciwnikiem.
George od rana jest bardzo zestresowany, mimo swojego pierwszego miejsca we wczorajszym treningu.
— Pamiętaj, że nie musisz naciskać na wszystko z samego początku. To strategia, nie tylko prędkość — powiedziałem, próbując dodać otuchy młodszemu. — Musisz zrobić wszystko, by dostać się do Q3, a potem będziesz miał czas na atak.
— Rozumiem, spróbuję nie szaleć — odpowiedział George.
W takich momentach trzeba mieć świadomość, że każda sekunda może decydować.
* * *
Pierwsza część kwalifikacji przebiegła bez większych zaskoczeń, choć niektóre zespoły miały problemy z ustawieniami, które wpłynęły na ich czasy okrążeń. Nam udało się utrzymać stabilne tempo. Jednak w Q2 z George'em zaczęliśmy odczuwać narastającą presję.
— Daj mi jeszcze jedno okrążenie, poprawię swój czas — poprosiłem, starając się poprawić swoje czasy.
— Rozumiem, to może być twoja szansa na poprawienie wyniku.
Nie miałem w Q2 już tej samej pewności co wcześniej. Mimo dobrego tempa, zmienne warunki na torze wymagały ode mnie precyzji, którą na szczęście miałem opanowaną do perfekcji.
— Nie jest pewien, czy mamy wystarczająco dużo czasu na poprawki — no pięknie, teraz George ma wątpliwości. — Chyba musicie znaleźć jeszcze trochę więcej prędkości w zakrętach.
— Nie panikuj, George. To tylko kwalifikacje. Spróbuj znaleźć balans, nie musisz teraz dawać z siebie wszystkiego — odpowiedziałem, doskonale znałem już smak presji. — Jeśli jutro nie zdobędziesz pole, nie martw się. I tak pokażesz, na co cię stać — dodałem, całując go na koniec w prawy policzek.
Piąta i szósta pozycja to dobry wynik, biorąc pod uwagę, że tor w Meksyku zawsze są trudności.
— Jestem zadowolony z wyniku — powiedziałem, obejmując George'a ramieniem. — Ale teraz musimy myśleć o wyścigu. Teraz to tak naprawdę się liczy.
— Czuję, że możemy się zbliżyć do czegoś wielkiego, Lewis. Dziękuję za twoje wsparcie. Czas się skupić na jutrze — odpowiedział George, jego walka nabierała tempa.
— Jutro będzie nasz dzień — uśmiechnąłem się do chłopaka.
* * *
Po pełnym emocji dniu, miałem chwilę wytchnienia. Po powrocie do hotelu, odpoczywałem z George'em w moim pokoju. Postanowiliśmy spędzić trochę czasu z Carmen i Lisą, które towarzyszyły nam w Meksyku. Logan też tutaj był, ale nie wystawiał czubka swojego nosa poza pokój i nikogo, oprócz Lisy oczywiście, nie chciał do siebie wpuścić.
Wieczorem spotkaliśmy się w hotelowej restauracji, gdzie rozmawialiśmy przy kolacji, dzieląc się swoimi wrażeniami z dnia.
— No dobra, jak tam wasze odczucia po kwalifikacjach? — zapytała Lisa, siedząca naprzeciwko mnie.
— Nie jest źle. Szóste i piąte miejsce, ale czuję, że mogłem dać z siebie więcej, ale będziemy walczyć o podium — uśmiechnąłem się lekko.
— To i tak świetne wyniki! — odpowiedziała Carmen, która siedziała obok Lisy.
— Dzięki, Carmen. Ale wyścig to co innego. Kwalifikacje to jedno, ale trzeba utrzymać koncentrację przez cały wyścig — odpowiedziałem, popijając wodę z kieliszka. — Jutro będzie ciekawie, więc mamy co świętować.
— Tak, ja z kolei jestem zadowolony z piątego miejsca, ale mogłem mieć lepszy czas. Meksyk jest trudnym torem, a zmienne warunki naprawdę dały mi w kość — dodał George, przez chwilę spoglądając na Carmen, jakby szukał w jej spojrzeniu wsparcia. — Ale i tak czuję, że to będzie dobry wyścig. Może uda się zrobić krok do przodu.
— Jasne, George. Daj z siebie wszystko. Wszyscy wiedzą, że jesteś w stanie wygrać — rzuciła Lisa. — Każdy wie, że potrafisz walczyć, nie ma mowy, żebyś się teraz poddał.
— No, jeśli nie ja, to kto? — uśmiechnął się George. — Chciałbym być jeszcze lepszy, ale to dopiero początek. Muszę być cierpliwy.
— Wszyscy wiedzą, że masz talent, George. Zresztą, gdyby nie twoje umiejętności, to nie jeździłbyś w tym zespole — powiedziała Carmen z przekonaniem, patrząc na niego. — To tylko kwestia czasu, aż zdominujesz ten tor. Dziś miałeś trudny dzień, ale jutro może należeć do ciebie. Wiesz, że kibicujemy ci, niezależnie od wszystkiego.
George wyglądał, jakby po tych słowach poczuł przypływ energii. Choć nadal trochę widoczny był jego stres. Dziewczyny dały mu poczucie, że nie jest sam. Presja ze strony zespołu naprawdę mogła dać czasami w kość, szczęście, że mieliśmy wsparcie w najbliższych.
— Dzięki, naprawdę. Czasem naprawdę czuję, że mam wszystko pod kontrolą, a czasem... Nie. Ale wiesz co? Pomyślę o tym, jak się czuję jutro rano, kiedy wyjadę na tor — odparł, uśmiechając się, by rozładować napięcie. — Wszystko się rozstrzygnie na torze, nie ma innej opcji.
— Dokładnie! I pamiętaj, nie liczy się tylko czas, ale i cała strategia. Dzisiaj musiałeś dostosować się do warunków, ale wyścig to nie tylko technika, ale także odwaga i inteligencja — powiedziała Lisa. — Masz tę zdolność do szybkiego podejmowania decyzji, nie musisz się bać, bo to twój atut.
— Właśnie — kiwnąłem głową, potwierdzając słowa Lisy. — Musimy pamiętać, że na torze chodzi o bycie sprytnym. Zawsze można znaleźć sposób na pokonanie trudności, nawet jeśli nie wszystko idzie zgodnie z planem. Zresztą, nie zapominajmy, że jutro czeka nas jeszcze wiele pit stopów i decyzji w trakcie wyścigu. To tam mogą pojawić się kluczowe momenty.
— Prawda — dodał George, wciąż czując lekkie poddenerwowanie, ale i wiarę w to, że jest w stanie pokonać swoje obawy. — Zawsze jest ta niepewność. Ale jeśli mamy podjąć ryzyko, to właśnie teraz.
Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę, dzieląc się swoimi przemyśleniami na temat wyścigu, warunków i swoich strategii. Z uśmiechem, ale i powagą, po kilku godzinach zakończyliśmy spotkanie, wiedząc, że przede mną i George'em najważniejszy dzień w całym weekendzie - wyścig.
Postanowiłem, że odprowadzę Lisę do hotelu, w którym zatrzymała się z Loganem. Po prostu z dobrego serca nie mogłem jej pozwolić na samotne wędrówki nocą po stolicy, i to jeszcze z jej stanem zdrowia. Mogła w każdej chwili przewrócić się i zemdleć na ciemnej ulicy, w dodatku całkiem sama. Po kilku minutach spaceru w ciszy, postanowiłem do Lisy zagadać, żeby jeszcze raz porozmawiać o nadchodzącym wyścigu.
— Hej, Lisa — zacząłem, a kobieta od razu na mnie spojrzała. — Chciałem ci tylko podziękować za dzisiejszą rozmowę. Pomogłaś mi się jeszcze bardziej skoncentrować — powiedziałem, trzymając telefon w dłoni.
— Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć — odpowiedziała.
— Ty na mnie też — przerwałem jej, na co przewróciła oczami z delikatnym uśmiechem na ustach.
— Ale pamiętaj, że nie chodzi tylko o wygraną. Wyścig to przygoda, a ty jesteś na torze po to, by bawić się tym procesem. A ja wiem, że się tym cieszysz, nawet gdy jest trudno.
Uśmiechnąłem się, czując nieopisaną ulgę.
— Masz rację. Dzięki, Lisa, czasem zapominam o tej radości, ale tak, jak mówisz, to o to chodzi.
— To co, jutro wyścig prawda? — zapytała retorycznie, cicho chichocząc. — A tak na poważnie to pamiętaj, że wszystko będzie dobrze — Lisa zakończyła rozmowę, a ja poczułem spokój. Jestem gotowy na nadchodzący dzień. — To tutaj — odparła, kierując się w stronę wejścia jednego z hoteli.
— Myślisz, że Logan chce mnie widzieć? — zagadnąłem, gdy byliśmy już w windzie, a ciemnowłosa przycisnęła guzik z dwójką.
— To się okaże, ale pewnie zmięknie na twój widok — dodała, opierając się o ścianę, chociaż nie na długo, bo po chwili wyszliśmy z windy.
Lisa zapukała w drzwi znajdujące się na końcu korytarza, od razu otworzył je Logan. Chłopak, zauważając mnie, mocno się zdziwił.
— Cześć, Logan — uśmiechnąłem się do blondyna.
— Lewis? Co ty tutaj robisz...?
— Odprowadził mnie — rzuciła Lisa.
— Może przyjdziesz jutro obejrzeć wyścig? — zapytałem Amerykanina.
— Obejrzałbym — mruknął bardzo cicho pod nosem. — Ale nie chcę, by ci ludzie robili mi zdjęcia bez pytania. Nienawidzę tego.
— Spokojnie — położyłem mu dłoń na ramieniu. — Rozumiem.
— Ale po twojej namowie chyba obejrzę go w telewizji... — rzucił. — Dziękuję, że tutaj przyszedłeś — przytulił się do mnie. — Mógłbyś pozdrowić chłopaków? W szczególności Charlesa, Alexa i Osca...
— Oczywiście — odwzajemniłem uścisk, uśmiechając się pod nosem.
27 października 2024, Meksyk
Dzień wyścigu w Meksyku rozpoczął się pełen napięcia. Atmosfera była napięta, a zgromadzeni wokół toru kibice czekali z niecierpliwością na start. Wiedziałem, że dzisiejsze okrążenia będą kluczowe w walce o lepsze miejsca - zwłaszcza, że Ferrari, Mclaren i Max byli w czołówce, a każdy najmniejszy błąd mógł kosztować cenne sekundy.
W pierwszych okrążeniach wyścigu sytuacja była dynamiczna. Od razu walczyłem o piątą pozycję, agresywnie atakując George'a, który natomiast starał się utrzymać stabilność w trudnych warunkach, jednocześnie szukając okazji do ataku na rywali.
— Dawaj, Lewis, musisz to zrobić. Jeśli znajdziesz okazję, wykorzystaj ją.
Z drugiej strony, musiałem uważać. Tor jest trudny, a George i Charles oddalają się coraz bardziej.
Walcząc z Russellem, nie dawałem za wygraną. Po kilku rundach udało mi się przejąć piąte miejsce, ale na horyzoncie, z przewagą, był Charles, której nie dało się łatwo zniwelować.
Po pit stopach i zmieniających się warunkach, wraz z George'em walczyliśmy z przeciwnikami i staraliśmy utrzymać jak najlepsze czasy. Jednak ostatecznie, w decydującej fazie wyścigu, Sainz, Norris i Leclerc okazali się nie do pokonania, i z George'em, mimo odważnych prób, zakończyliśmy wyścig poza podium.
Zająłem czwarte miejsce, choć walczyłem do samego końca, a George znalazł się tuż za mną, kończąc wyścig na piątej pozycji.
* * *
Po zakończeniu wyścigu, Mercedes świętował nasz mały sukces, doskonale wiedząc, że również zasługiwaliśmy na gratulację za naszą wytrwałość i determinację.
Wróciliśmy do naszego garażu, gdzie atmosfera była mieszanką euforii i rozczarowania.
— Prawie się udało... — powiedział George, zerkając na wynik i czując lekkie rozczarowanie. Choć walczył dzielnie, wiedział, że każda sekunda mogła zmienić wynik. — Ale drugi raz z rzędu jestem tak blisko podium. Muszę zrobić więcej.
Podszedłem do niego, klepiąc go po plecach.
— George, to był świetny wyścig. Pamiętaj, że stajesz się coraz lepszy z każdą rundą. To tylko kwestia czasu. Teraz miejmy oczy na Brazylię.
— Ale piątka to nie jest to, co chcę — odpowiedział George, był sfrustrowany. — Ferrari jest po prostu poza zasięgiem. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, ale to nie wystarczało.
— Zawsze możesz zrobić więcej, ale najważniejsze to nie tracić wiary — powiedziałem. — Szukaj każdej okazji, a kolejne podium jest na wyciągnięcie ręki. Pamiętaj, że nie ma co się poddawać. Każda lekcja jest cenna.
George spojrzał na mnie, wyraźnie czując ulgę.
— Dzięki, Lewis. Naprawdę, twoje słowa dużo dla mnie znaczą.
W tym momencie obok nas pojawiły się Lisa i Carmen, które od razu złożyły nam gratulacje, choć z nieco mieszanymi uczuciami.
— Wiedziałam, że to będzie świetny wyścig, chłopaki. Jesteście niesamowici! — powiedziała Lisa, podchodząc do nas z szerokim uśmiechem.
— George, nie smuć się. Piątka to wciąż świetny wynik — dodała Carmen, obejmując go. — Naprawdę świetnie jeździłeś. Wiesz, że to tylko kwestia czasu, aż zdobędziesz upragnione podium.
— Dzięki, dziewczyny. To mi pomaga — odpowiedział George, choć wynik nie był taki, jak chciał, to wsparcie przyjaciół na pewno sprawiło, że poczuł się lepiej.
— Jutro kolejny dzień — dodała Lisa, spoglądając na niego. — Będzie dobrze, zobaczysz. A teraz ciesz się, bo i tak zrobiłeś kawał roboty!
Z uśmiechami na twarzach, wszyscy ruszyliśmy do wyjścia z garażu, gotowi na dalszą część dnia. Jednak dla mnie i George'a to był także czas na refleksję nad naszą przyszłością w Formule 1. Wciąż miałem przed sobą jeszcze wiele sezonów, ale czułem, że młodsze pokolenie - jak George - staje się poważnym zagrożeniem na torze.
* * *
Po powrocie do hotel, po długim dniu pełnym emocji, całą piątką (ku zdziwieniu nas wszystkich, w tym Lisy, dołączył do nas Logan) zebraliśmy się w jednym z apartamentów, aby odpocząć i omówić wyścig. W powietrzu unosiła się mieszanka euforii i zmęczenia.
— No dobra, chłopaki, nie ma co się przejmować. Dziś był świetny wyścig — powiedział Logan, podając wszystkim, oprócz Lisy, która nie mogła pić alkoholu, kieliszek wina. — Ferrari rzeczywiście było poza zasięgiem, ale widzę, jak blisko jesteście. To tylko kwestia czasu, aż ich pokonacie.
— Tak, dokładnie. To już nie jest daleka przyszłość. Będziemy ich ścigać na każdym okrążeniu — odpowiedziałem, czułem, że mimo wszystko osiągnąłem dobry wynik. — Ale muszę przyznać, że Ferrari jest naprawdę mocne w tych warunkach.
George jeszcze nie był w pełni pogodzony z wynikiem. Kątem oka widziałem, jak spogląda na Carmen.
— Wiem, że nie muszę się martwić, ale... Naprawdę chciałem być wyżej.
— George, pamiętaj, że to wyścig i nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. Niezależnie od miejsca, jesteś tu, bo masz ogromny talent — odpowiedziała Carmen, uśmiechając się do niego. — Z czasem te podium zaczną się pojawiać.
— Dzięki. Czasem zapominam, że mam tyle wsparcia. To daje mi siłę — odparł George, pomimo jest wdzięczny, że przyjaciele pomagają mu w trudnych momentach.
— I nigdy nie zapomnij, że wygrane to nie wszystko. Liczy się także to, jak walczysz, jaki pokazujesz charakter — rzuciła Lisa, patrząc na mnie i George'a. — A wy walczyliście dzisiaj naprawdę jak prawdziwi mistrzowie.
— W Brazylii będziemy jeszcze silniejsi — podsumowałem, z uśmiechem spoglądając na moich przyjaciół. Teraz odpocznijmy i zregenerujmy siły na kolejny wyścig.
Wszyscy zgodnie kiwnęli głowami. Wiedziałem, że choć dzisiaj nie udało się wygrać, to już jutro czeka nas nowa szansa. A w Formule 1 każdy wyścig to nowa historia pełna wyzwań, emocji i nieprzewidywalnych zwrotów akcji.
Kilka godzin później cała nasza piątka dostała zaproszenie od Charlesa i Carlosa na spotkanie w jednym z meksykańskich barów. Oprócz kierowców Ferrari, był też tam Marcus Armstrong, Rebecca i Alexandra.
— Muszę powiedzieć, że dzisiaj nie było łatwo, ale ty, Carlos, znowu pokazałeś klasę — rzucił George, siedzący obok mnie. — Ale chociaż nie stanąłem na podium, to P5 wciąż jest świetnym wynikiem.
— Nie martw się, George. To tylko kwestia czasu, aż zdobędziesz podium lub znowu wygrasz — odpowiedziała Alexandra, z delikatnym uśmiechem.
— Dokładnie — poparł ją Marcus. — Każdy wyścig to lekcja, a ty jesteś jednym z najlepszych.
— A wy, chłopaki? — dodała Rebecca, zwracając się do Carlosa i Charlesa. — Daliście z siebie wszystko. Widać, że walczyliście do samego końca.
— Tak, to prawda — odpowiedział Charles z szerokim uśmiechem. — Dzisiaj miałem ogromną konkurencje w postaci Lando i Maxa, ale wiem, że będziemy coraz lepsi. Każdy wyścig to szansa na naukę.
— Nie przejmuj się, Carlos. Może w Williamsie nie będzie aż tak źle i zdobędziesz jakieś podium. A poza tym... To, co robisz tutaj, w Ferrari jest niesamowite. Przypomnij sobie, że niezależnie od wyniku, masz wspaniałą rodzinę, która cię wspiera — rzuciła Rebecca, patrząc na Hiszpana.
— Tak, to prawda. Jesteście ze mną, a to jest najważniejsze — uśmiechnął się, z wdzięcznością patrząc na dziewczynę.
— I pamiętaj, wygrana to nie wszystko. Wiesz, że najważniejsze to czuć dumę z tego, co się robi — dodał z uśmiechem Logan, patrząc na Sainza.
Wieczór upłynął nam na spokojnych rozmowach, śmiechach i planach na cztery ostatnie wyścigi w sezonie. Choć emocje ciągle mnie nie opuszczały, czułem, że czas spędzony z najbliższymi był najlepszą formą odpoczynku po stresującym dniu wyścigowym.
— Czas na krótki odpoczynek, bo przed nami kolejny wyścig, Brazylia — powiedziałem, podnosząc kieliszek. — A potem, po odpoczynku, znowu na tor. To nasza praca, ale też nasza pasja.
— To prawda, Lewis — odparł Carlos. — Wyścig to tylko jeden dzień, ale życie to coś więcej.
Wznieśliśmy wszyscy zgodnie toast. Kilkadziesiąt minut później zjawił się Lando, nie jak i skąd dowiedział się, gdzie my jesteśmy. Przyszedł tutaj z rodziną Carlosa i jego znajomymi. Norris, jak to on, zmusił Carlosa do przemowy. Mało z George'em i Loganem nie wybuchnęliśmy śmiechem, widząc, jak Sainz, nie wiedząc, co powiedzieć, powstrzymywał się od zamordowania Lando wzrokiem.
georgerussell63: Gratulacje z okazji 400 Nando, niesamowite osiągnięcie!!
Polubienia: melissajimenezgp, fernandoalo_oficial i 423 630 inne osoby
Zobacz wszystkie komentarze: 315
lunafluxa: Mis dos ídolos 🥹
georgerussell63: Gracias za wsparcie, Meksyk. 🇲🇽 Weekend wymagający, ale P5 przynosi solidne punkty dla drużyny. A teraz do Brazylii, aby zakończyć potrójny nagłówek. Pchajmy dalej. 💪
Polubienia: pierregasly, maya_weug i 275 248 inne osoby
Zobacz wszystkie komentarze: 328
skysportsf1: 👏👏
frederikvestiofficial: P5 👏
Author note:
Wstawiłam rozdział z okazji urodzin Lewisa, które wypadają dzisiaj. Nasz mistrz kończy dzisiaj 40-stke.
Dziękuję również za 3 tysiące wyświetleń! Nigdy nie spodziewałam się, takiego wyniku, dziękuję 🥹
Do następnego!!!
Katherine_Megan001
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro