6. Witam w moim domu!
Obiecałam to jest :)
Miłego czytania<3
------------------------------------
Dochodziliśmy do mojego domu.
Gdy byliśmy przed nim otworzyłem bramę i wpuściłem przyjaciół na ogród.
Podszedłem do drzwi i wyjąłem klucze z plecaka. Otworzyłem drzwi i wszyscy weszliśmy do środka budynku.
Napierak: Witam w moim domu!
Busz: Ładnie tu masz
Kubir: Z tym się zgodzę
Mikols: I powiem ci że masz duży ten dom i ogród
Napierak: No wiem, ale na ogród nie wychodzę prawie wogóle
Tobiasz: Czemu?
Napierak: A nie wiem, wsumie to nikt prawie tam nie wychodzi, pomijając mojego kota
Busz: Rozumiem
Napierak: Dobra to oprowadzę was po domu i pokażę wam pokoje gdzie będziecie spać... A tak poza tym to na ile przyjechaliście?
Tobiasz: Na tyle ile nam pozwolisz
Napierak: Możecie zostać tu ile chcecie
Mikols: Myślę że może na jakieś 2 tygodnie... Oczywiście jeśli nie masz nic przeciwko temu?
Napierak: Jasne że nie mam! A teraz zapraszam za mną
Oprowadziłem ich po domu i pokazałem ich tymczasowe pokoje. Jestem im mega wdzięczny, dodatkowo poprawili mi humor.
Po oprowadzaniu przyjaciół po domu, usiedliśmy w salonie.
Napierak: Tooo?
Kubir: To co?
Napierak: No ja pytam
Tobiasz: Masz jakiś propozycje Napierak? Co możemy robić?
Mikols: A może gdzieś pójdziemy?
Napierak: Eee.. czekaj daj się zastanowić...
Busz: Nie wiem masz może gdzieś w pobliżu jakieś fajne miejsce gdzie możemy pójść?
Napierak: Ooo dobra mam
Kubir: To idzemy?
Napierak: Tak
Zabrałem telefon z komody i założyłem buty. Gdy każdy był gotowy wyszliśmy z domu, a ja zamknąłem drzwi.
Ruszyliśmy w stronę mojego ulubionego miejsca z dzieciństwa. Pamiętam że zawsze tam przychodziłem jak mi się nudziło.
Mikols: A zdradzisz nam co to za miejsce?
Napierak: Nie
Busz: No weź nie bądź taki!
Napierak: Mogę wam powiedzieć tylko tyle, że jak byłem młodszy i nie grałem w gry to tam przychodziłem.
Tobiasz: To ty kiedyś nie grałeś w gry?
Napierak: Bardzo śmieszne
Kubir: A daleko to jest?
Napierak: Nie.. może jakieś 15 lub 20 minut spacerem.
Gdy doszliśmy do miejsca docelowego, usiadłem pod drzewem i spojrzałem na moich przyjaciół.
Kubir: Ładnie tu jest
Tobiasz: Potwierdzam
Mikols: Wogóle skąd znasz to miejsce?
Napierak: Eee nie wiem... Chyba po prostu kiedyś chodziłem po okolicy i znalazłem.
Busz: U mnie w okolicy chyba mnie ma takich fajnych miejsc
Napierak: No widzisz.
Była to łąka, obok strumyka wody stało drzewo. W pobliżu nie było żadnych domów, pomijając w oddali jakąś stajnie. Co dziwne wcześniej jej tu nie widziałem, ale może to dla tego że rzadko wychodzę z domu.
Wszyscy usiedliśmy w cieniu jedynego drzewa na tej łące. Gdy nagle zadzwonił mój telefon, co się okazało że dzwonił mój ojciec. Powiedziałem chłopakom, że zaraz wracam i odszedłem kilka kroków od drzewa.
Napierak: Halo?
Tata N: Cześć synu
Napierak: Część tato
Tata N: Dzwonię żeby powiedzieć, że delegacja się przedłuży i żebyś przekazał matce, ok?
Napierak: Jasne przekaże
Tata N: A i wszystkiego najlepszego... Dobra muszę kończyć pa!
Napierak: Pa?
Ale że pamiętał o moich urodzinach?
Wow jestem pod wrażeniem...
Wróciłem do chłopaków i kontynuowaliśmy rozmowę.
Gdy zaczęło się ściemniać, zaczęliśmy wracać już do domu. Oczywiście żeby nie było w pewnym momencie rozmowy napisałem mamie o naszych gościach. Jej reakcja była taka jaką przewidziałem, dodatkowo zwolniła mnie na ten czas z lekcji. To będą naprawdę cudowne dwa tygodnie...
--------------
538 słów
--------------
Witam wszystkich!
I nie mam co napisać więc..
Do następnego!
Pozdrawiam<3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro