Rozdział 10
- Obłoczno Łapo do mnie !- krzyknął Ogniste Serce, siadając nie daleko swojego terminatora. Których się po patrzył na niego niezrozumiałym wzrokiem.- Obłoczno Łapo, idziemy. Musimy koniecznie porozmawiać...
Ruszył za nim nie pewnie, nie wiedząc czego się spodziewać. Pożegnał się z Jasną Łapą z którą był.
Ogniste Serce wyszedł z obozu i usiadł nie daleko wejścia, czekając na białego kota. Których właśnie usiadł obok swojego wujka. (...)
- Mam zacząć się bać ? Dlaczego nic, nie mówiłeś ?- zapytał nerwowo, a jego mentor rozglądnął się na około, jakby bojąc się, że ktoś może ich obserwować czy podsłuchiwać.
- Idziemy i masz się czego bać. Lub czy zrobiłeś coś złego ?- odsunął się przerażony.- Idziemy do Siedlisk Dwunożnych, do twojej mamy- dodał ciszej. Twarz młodszego kota od razu się rozjaśniła.
- A to, wystraszyłeś mnie...
- Możesz nie iść, ale Księżniczka prosiła, żebyśmy przyszli razem. A nie chcesz iść ?
- Nie jasne, gdzie chcę !- i ruszył na przód.- A dlaczego, nie powiedziałeś w obozie ?- zapytał, odwracając się. Ogniste Serce stanął obok jego.
- Wolę lepiej, tego na głoś nie mówić i przy wszystkim do tego. Zaufanie i lepiej, żeby nikt nie wiedział, że chodzimy do Siedlisk Dwunożnych. Dobrze, zrozumiano ?
- Tak- odparł smutno, mentor by go pocieszyć trącił letko nosem.
- Nie smuć się tak, myślisz, że my jest łatwo?- i ruszył jako pierwszy, a za Obłoczna Łapa.
***
- Dość dużo dzieje się u was- skomentowała Księżniczka, gdy jej syn opowiadał o ostatni wydarzenia. O polowania, patrolach i innych Klanach. Gdy siedział po prawej stronie swojej mamy, a Ogniste Serce po drugiej.
- Nudy nie ma- odparł Ogniste Serce, a jego siostra przyjrzała mu się dobrze.
- A u ciebie wszystko w porządku ? Ostatnio jesteś jakiś przygaszony i nieobecny.
- To pewnie przez zmęczenie, w końcu jest Zastępcą w Klanie- odpowiedział Obłoczna Łapa za Ogniste Serce. Księżniczka dalej przyglądała im się podejrzliwie.
- Błękitna Gwiazda czuje się coraz lepiej- poprawił.- Trochę mam mniej obowiązków- odparł niepewnie. Księżniczka liżnęła letko w policzek swojego brata, a potem liżnęła w policzek swojego syna....
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro