Rozdział 5 1/2
Mglista Stopa wróciła do obozu, gdy księżyc był wysoko na niebie. Właśnie szła w stronę żłobka, gdy poczuła, że ktoś ją przytula.
- Mglisto Stopo, gdzie byłaś ? Martwiłam się o siebie- to była jej druga najlepsza przyjaciółka, Jasny Kwiat.
- Wyszłam na spacer- skłamała, nie patrząc na nią.
- Wiem, że kłamiesz. Znowu spacer, nie jestem głupia, Mglisto Stopo. Przecież widzę, że nie mówić mi prawdy.
- Wcale nie prawda, wszystko jest jak najlepszym porządku, Jasny Kwiacie.
- Z kim byłaś ?- zapytała podejrzliwie, brokując przejście.
- Z nikim.
- Co to za potajemne spotkania ? Spotykasz się z kimś nie z naszego Klanu ? Zdradzasz Klan ?
- Co ? Oszalałaś. Z nikim się nie spotykam, bo niby z kim miałabym się spotykasz ?
- Nie wiem, z kim z innego Klanu. Na przykład z kimś Klanu Pioruna.
- Jasny Kwiacie, daj mi spokój. Jutro porozmawiamy, obiecuje- powiedziała błagalnie, wchodząc do żłobka. W końcu Jasny Kwiat, westchnęła i opuściła przyjaciółce. Wróciła do legowiska Wojowników i rozmyślała nad dziwnym zachowaniem swojej jedynej bliskiej żyjącej przyjaciółki.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro