Rozdział 23
- Niech wszystkie koty, zdolne by samodzielnie polować, niech zbiorą się pod Wielkim Głazem !- w Klanie Pioruna, słychać było donośny głoś przywódczyni. Każdy kot, posłusznie usiadł czy położył się wokół Wielkiego Głazu.- Zebraliśmy się by nadać imię pewnej uczennicy- tu spojrzała białą kotkę w rudę plamy.- Pracowała ciężko by zrozumieć kodeks wojownika, mam nadzieję,że będziesz broniła swojego Klanu, nawet za cenę życia- przywódczyni uśmiechnęła, jako by miał być to uśmiechem i spojrzała na pokaleczoną uczennicę, przenikliwe.- Od dziś będziesz się zwać Stracony Pysk- wśród pozostałych kotów, można było słyszeć szepty. Nikt nie mógł zrozumieć, dlaczego ich wielka przywódczyni, każę ją takim chwalemnym imieniem. Jeszcze dochodzi jej stan psychiczny, których najlepszy nie jest.
- Niech Klan Gwiazd zrozumie swój błąd -mruknęła bardzo cicho.- Wasza wina za jej imię, cierpcie za to.
Po chwili koty zaczęły wyrażać swoje oburzenie.
-Cicho!!- krzyknęła prawie na całe gardło, od razu umikły i większość się skuliła pod wzrokiem kotki.- Cenię swoją determinację, lojalność- po wypowiedzeniu tego słowa w oczach błękitno-szarej kotki błysnął niezidentyfikowany błysk.- I przemyślność, a Klan Gwiazd niech ucierpi za swoje grzechy- spojrzała w bok w nieokreślony punkt, po czym swój wzrok znów przeniosła na nowo mianowaną wojowniczkę. Witamy się jako pełnoprawnego wojownika Klanu Pioruna- dokończyła z uśmiechem i ruszyła szybkim krokiem do swojego Legowiska.
Każdy się zaczął rozchodzić, kilku z wojowników lub uczniów pozostały by pogratulować. Pierwszej kolejności do skoczył Obłoczny Ogon; by się dotknąć z nią nosem. Błękitna Gwiazda znów kilka zasad kodeksu wojownika złamała, co większości się nie podobało. Za nim Biała Burza, których z bladym uśmiechem liżnął swoją byłą uczennicę w czoło i letko z smutkiem dotknął Straconego Pyska nosa. Zastępca to wszystko obserwował.
- Przykro mi z powodu, Prędkiej Łapy- cicho wymruczał. Każdy spojrzał na niego, Obłoczny Ogon przybliżył się do niego.
- Nawet, jak nie miałam z nim dobrych relacji- zaczął wojownik, chwilę się przy tym załamując, ale przełknął ślinę i kontynuował.: To z głębi serca go lubiłem- miauknął cicho, przebierając łapami.- Był i jest odważnym i dzielnym uczniem, nie wachających się oddać życie za swój klan i skoczyć za przyjaciół w ogień. Zasługiwał za zostanie wojownikiem, o wiele bardziej niż ja- posmutniał.
- Nawet, nie mów tak- miauknął Ogniste Serce, liżąć swojego siostrzeńca po policzku. Stracony Pysk przybliżyła się do białego kota i lizała wojownika po policzku, a potem całować w usta s namiętnością. Oddawał te pocałunki, obejmując ją w pasie. Ogniste Serce nie chcąc im przeszkadzać z trochę bladym uśmiechem na pysku odszedł od nich. Zauważył podchodzącego do niego swoich przyjaciół: Szarą Pręgę i Kruczego Pazura.
- Wesoło zbyt nie jesteś, ale z drugiej strony- miauknął rozbawiony Szara Pręga, patrząc na nowo utworzoną parę. Wyglądali jakby mieli zaraz spadnąc na podłogę. Płomienny kocur chwilę spojrzał na nich do tyłu, po czym odparł:
- Idę....Jestem na po-o-la-a-n-ie- zaczął się jąkać, po czym szybko uciekł przez wejście do obozu. Sam nie wiedział, dlaczego mu tak trudno z nimi porozmawiać.
Coś się między nami zmieniło, jak byliśmy uczniami, to mogliśmy że sobą dosłownie o wszystkim porozmawiać, a teraz. Jak byliśmy uczniami, to nie byliśmy zakochanych, żadnych z nasz. Szara Pręga miał partnerkę i kocięta, Kruczy Pazur.....Jest zakochany w Corliss, a ja. Też zdradzam swój klan o przeszło prawie dwóch księżyców, a po za moja historia z Mglistą Stopą może się skończyć podobne....- myśli Ognistego Serca.
Położył się niedaleko wejścia.
- Ogniste Serce, zapraszam -miauknęła Piaskowo Burzo, gdy go zauważyła z ognikami w oczach. Wcześniej była zajęta rozmową z Zakurzoną Skórą, która teraz po kręcił głowę z poirytowania i położył się naprzeciwko zastępcy z łapami pod głową i położywszy jedną na drugą.
Wojowniczka wyprostowała się i zaczęła lizać futro przyjaciela. Przybliżyła się do niego niebezpiecznie blisko, lizała jego po policzku.
- Piaskowo Burzo, co ty wyprawiasz ?- zapytał zdezorientowany, stając szybko. Stała zaraz po nim z błyskiem w oku. Stała zaraz po nim i doszła do niego z dostojnym krokiem, widząc, że chcę go pocałować w pysk, odsunął się od niej jak poparzony. Spojrzała na niego urażona i warknęła. Machnęła ogonem i poszła w stronę obozu.
- Zakurzono Skóro, czekam na siebie w legowisku wojowników- spojrzała na zastępcę przywódcy z nienawiścią, po czym odeszła.
- Nie wiem czy mam się cieszyć czy płakać. Jednej strony jestem zadowolony, że zrozumiała, że nie chcesz z nią być, a drugiej strony jest mu smutno- miauknął wojownik.
- Jesteś szczery do bólu- wymruczał z uśmiechem, których wpłynął na jego pysk.
- Jak twoimi spotkaniami z twoją ukochaną?- zmienił temat.
Od razu Ogniste Serce się zasmucił.
- Jak na razie nie mam żadnych, dopiero po spotkaniu Klanów- miauknął.
- I bardzo dobrze, przynajmniej nie będziesz się wymykał w nocy- mruknął rozbawiony z aprobatą.
I właśnie w tej chwili między tą dwójką rodziła się nowa silna przyjaźń...
***.....***
Zapraszam na kolejny rozdział! I tak powracał z tą książkę, myślałam, że skończę pisać rozdział w zeszłym miesiącu. Książka się zbliża ku końcowi. Skończy się gdzieś w dwudziestym ósmym lub dziewiątym rozdziale. Ale myślę, że dwudziestym dziewiątym rozdziale, ale to jeszcze się zobaczy.
Serdecznie zapraszam na inne książki. I zaobserwowania mojego profilu,jeśli ktoś tego nie robi.
I to nie jest moja pierwsza książka, jeśli ktoś nie wiem. Pierwszą książkę usunęłam, co o tym pisałam w one-shocie też o Mglistej Stopie i Ognistym Sercu. Zapraszam do niego, moim zdaniem wyszedł bardzo dobrze i był napisany dość dawny.
Kolejny rozdział pojawi się o wiele szybciej...
Pozdrawiam
Wojowniczka_zPioruna
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro