Rozdział 13
- I jak my poszło ?- zapytał Obłoczna Łapa, gdy weszli do obozu po treningu.
- Dobrze, a próbowałeś mnie zabić ?- zapytał Ogniste Serce, pokazując na swoją podrapaną prawą łapę.
- No nie, chciałeś przecież, tylko sprawdzić jak walczyć- próbował się nerwowo tłumaczyć.
- Spokojnie, tak wiem....- odpowiedział, odchodząc do legowiska Błękitnej Gwiazdy, by znać relacje z treningu.
Wszedł do Legowiska po cichu i rozejrzał się, Legowisko nic nie zmieniło się od ostatnie kilka księżycy. Błękitna Gwiazda siedziała na swoim posłaniu, wypełnionym mchem, myjąc swoją łapę.
Przybliżył się do niej po cichu i usiadł naprzeciwko jej, czekając. Po chwili podniosła wzrok rozglądając się, gdy zauważyła swojego Zastępcę uśmiechnęła się i usiadł, prostując się.
- Długo, tak siedzisz ?- zapytała, spoglądając na niego.
- Nie, tylko chwilę- uśmiechnął się.- Sprawdziłem Obłoczną Łapę.
- I jak my prosto ?- zapytała z nadzieją.
- Dobrze, prawdziwy wojownik.
- Widać skutki- odpowiedziała, spoglądając na jego podrapaną łapę.
- Zastanawiałem się czy próbuje mnie zabić, zaprzecił temu.
Zaśmiała się i wyszła, a za nią Ogniste Serce, zastanawiając się czy na pewno jest Obłoczna Łapa gotowa.
Przywódczyni weszła na Wielki Gwiazd i krzyknęła:
- Niech wszystkie koty na tyle duże, by polować zbiorą się pod Wysokim Głazem na spotkanie Klanu.
Ogniste Serce usiadł po prawej stronie Błękitnej Gwiazdy. Każdy kot zbierał się nie daleko Wielkiego Głazu, próbując coś odczytać z twarzy swojego Zastępcy, który siedział z poważną miną. Zauważył, że Jasna Łapa i Obłoczna Łapa usiedli na prost Wielkiego Głazu przestraszeni.
- Obłoczno Łapo, podejdź- wymruczała Błękitna Gwiazda, biały kot niepewnie poszedł patrząc na swojego mentora, który się do niego teraz uśmiechał. Jasna Łapa i innych uczniowie, patrzyli na to przestraszeni i przerażeni o co może chodzić. Obłoczna Łapa przystanął obok Ognistego Serca, których dalej tajemniczego się uśmiechał.
- Ja, Błękitna Gwiazda, przywódczyni Klanu Pioruna, wzywam moich przodków wojowników, by spojrzeli na tego ucznia.- Obłoczna Łapa patrzył na swojego mentora, których uśmiechał się rozbawiony, przerażeniem i strachem w niego oczach. Pozostali uczniowie spojrzeli na siebie nawzajem zdziwieni, a Jasna Łapa cały czas patrzyła na białego kotka krótkowłosego.- Pilnie się uczył, by zrozumieć was szlachetny kodeks, a ja polecam go wam jako wojownika.- Teraz patrząc zwróciła się do Obłocznej Łapy.- Obłoczny Ogonie czy obiecujesz przestrzegać kodeksu wojownika, chronić i bronić tego Klanu, nawet za cenę życia ?
- Obiecuje- odpowiedział nie pewnie.
- OBŁOCZNY OGON ! OBŁOCZNY OGON- każdy wykrzykiwał jego nowe imię wojownika. Przywódczyni uśmiechnięta oddaliła się do swojego Legowiska, a Ogniste Serce za nim ktoś zdążył go zauważyć wymknął się tylnym wejściem z obozu. Obłoczny Ogon pochłonęty gratulacjami, nie zauważył, gdy jego dawny mentor wyszedł.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro