Krótka Historia...
W cieniu wysokiego drzewa siedziała młoda kotka, która kilka księżycy temu została mianowana na wojowniczkę. Od tamtego czasu wiele myślała nad swoim nowym imieniem.
- Czy naprawdę ma czarne serce? Wojowniczka wiedziała że jest w niej nieufność, oraz bywa często nerwowa, nie do złamania, ale także bywa dzielna i waleczna. Wiele kotów nie znało jej tak naprawdę, oraz nie lubiła się wyrażać w kwestii wspólnych rzeczy, ale czy na prawdę ma czarne serce?
Gdy została uczennicą to myślała, że jej imię wywodzi się z koloru futra, lecz nie, wiele osób jej nie lubi, ale Ciemna Gwiazda też? Wiedziała, że jej ojcem jest Blizna. Jej matka Szkarłatna Krew też miała takie imię.
Czy wszyscy sądzą je po tym, że pochodzą z rodzin morderców? Jej serce wypełniała pustka, cierpienie i wielki ból. Nie wiedziała, co powie Pojedynczy Wąs, on nie wie o jej imieniu.
Młoda kotka nie wiedziała, co robić rozejrzała się czy nikogo nie ma i pobiegła w stronę odległych, lecz tajemniczych wzgórz.
Jak dotarła na miejsce to zobaczyła sylwetkę młodego kocura siedzącego na pieńku drzewa, gdy usłyszał szelest krzaków za jego plecami, to się odwrócił.
- Witaj Czarna Łapo.- Miaukną cicho podchodząc do niej powolnym krokiem.
-Zostałam wojowniczką.- Powiedziała cicho kotka, bojąc się jego reakcji na nowe imię.
-Gratulację!- Wymruczał kot i przytulił się do niej.
- Jak masz na imię.- Dodał po chwili namyślenia.
-Ja, ja.- Wojowniczka na chwilę zawiesiła swój głos.- Mam na imię Czarne Serce.- Mruknęła powoli.
- Czemu takie imię?- Spytał z lekkim przerażeniem kocur.
- To chyba, z powodu mojej krwi i mojego pochodzenia- Westchnęła smutno Czarne Serce wpatrując się w jasne oczy partnera.
- Nie martw się to nie twoja wina.- Powiedział lekko liżąc ją w ucho.
Kocur podszedł zwinnym krokiem do kotki i się delikatnie o nią otarł, po chwili spletli swoje ogony i siedzieli w milczeniu, po upływie nie długiego czasu Czarne Serce ponownie się odezwała.
- Jak mam żyć w mym klanie?- Spytała cicho kotka, lekko odsuwając się od partnera.
-Nie wiem.- Powiedział kocur, chciał pomóc czarnej kotce, ale nie miał jak.
-Jak nie możesz to musisz.- Dodał cicho Pojedynczy Wąs.
-Chyba będę musiała.- Mruknęła z wielkim smutkiem w głosie kotka.
-Obiecaj że będziesz mnie odwiedzać.- Powiedział brązowy kocur lekko schylając głowę i wbijając wzrok w zakurzoną ziemię.
-Obiecuję- Odparła kotka.
Przytulili się i potem karzdy odszedł w swoją stronę...
Kotka wiedziała że nie powinna, ale musiała się spotkać z ojcem, więc powolnie pobiegła w stronę klanu Krwi.
Po drodze gdy już była blisko zatrzymały ją dwa ciemne koty.
- Kim jesteś? Wynoś się bo cię zabijemy. Pachniesz kotem z Klanów z lasu.- Powiedział pierwszy z nich
-Muszę iść do Blizny. On mnie zna.- Syknęła kotka najeżając swoje czarne futro.
- Dobrze, ale jeśli on cię nie zna to własnoręcznie cię zabiję.- Warknął kocur i skierował się w stronę śmietników, nieopodal nich.
Gdy dotarli na miejsce to wiele kotów się zjeżyło i patrzyło wrogo na kotkę, był wśród nich brązowy, pręgowany kocur, który siedział do nich tyłem, po chwili się odwrócił i widząc wojowniczkę krzyknął uradowany.
-Czarna? Podejdź do mnie córeczko.- W jego głosie było czuć radość z powodu spotkania się ponownie z swoją córką.
Kotka podbiegła do niego, przytuliła się, a potem opowiedziała mu wszystko.
-Czarne Serce, muszę ci coś powiedzieć.- Kocur zawiesił swój głos.- Masz siostrę w Klanie Rzeki.
-Naprawdę?- Spytała mocno zaskoczona kotka wpatrując się w swojego ojca.
-Tak.- Odparł kocur czekając na reakcję kotki.
-I nigdy mi o tym nie powiedziałeś?- Spytała z lekkimi łzami w kącikach swoich szmaragdowych oczu.
-Nie, przepraszam.- Westchnął cicho przywódca Klanu Krwi.
-Kim jest ta kotka?- Spytała po chwili wojowniczka wpatrując się w lekko szkarłatne oczy swojego ojca.
-To Ciemna Rzeka.- Odparł cicho kocur.
-Zapomniana Wojowniczka.- Szepnęła Czarne Serce na wspomnienie swojej przyjaciółki z Klanu Rzeki, teraz okazało się że kotka, z którą zawsze spędzała czas na spotkaniach była jej siostrą.
-Masz jeszcze kuzynkę.- Czarne Serce usłyszała głos Rubina za sobą.
-Kim ona jest?- Spytała kotka, już wszystko jej się pomieszało, jej matka pochodziła z Klanu Cienia, ma partnera i kocięta w Klanie Wiatru, jej ojciec jest przywódcą w Klanie Krwi, ma kuzynkę i siostrę w Klanie Rzeki, a ona...
Nie umiała znaleźć swojego miejsca.
-Morska Fala jest moją córką.- Powiedział kocur przypominając Czarnemu Sercu o szarej zastępczyni Klanu Rzeki.
-To za dużo dla mnie.- Szepnęła kotka i odbiegła, wiedziała że musi odwiedzić ostatni raz swoje dzieci i partnera więc skierowała się w stronę Klanu Wiatru, gdy już dotarła na miejsce ujrzała sylwetki trzech kotów, kotka śmiało podbiegła do nich, po czym koty się przywitały, ostatni raz się widzieli na spotkaniu Klanów.
Niezwyciężona Łapa usiadła na przeciwko swojego brata Walecznej Łapy.
Nastąpiła chwila ciszy Czarne Serce przytuliła córkę i syna, a potem partnera.
Obiecała że będzie ich odwiedzać i nastała dość smutna atmosfera, pożegnali się.
Wojowniczka ostatni raz pobiegła do swojego obozu.
Czarne Serce ostatni raz popatrzyła na swoich przyjaciół, rodzinę, dom i Klan...
Spuściła głowę i skierowała się w stronę wyjścia z obozu. Mimo mieszanych uczuć nie mogła tu zostać kochała swój Klan, kochała swoją rodzinę, ale jednak była pewna bariera pomiędzy relacjami, przeznaczeniem i wszystkim innym.
Odeszła na zawsze...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro