3. Czarno-biała prawda
- Poczta! - usłyszała głos przez domofon.
Bez słowa wpuściła listonosza, a następnie otworzyła drzwi swojego mieszkania. W milczeniu podpisała świstek, który potknięto jej pod nos. Uśmiechnęła się bladym uśmiechem do mężczyzny i chwyciła biały prostokąt koperty.
Smętnie zamknęła drzwi i powolnym krokiem podeszła do łóżka, na które bezwolnie opadła. Przyjechała wzrokiem po pieczątce, która zawierała informacje o nadawcy. Informacja przyszła z hospicjum z innego miasta. Od kilku dni miała złe przeczucie, spodziewała się tego. Jednak wiedzieć a doświadczyć, to dwie różne rzeczy. Absolutnie nie była gotowa na ten moment. Nie pogodziła się z tym. Nie odważyła się otworzyć listu, który zawierał brutalną prawdę o rozłące.
Wiedziała, że to było zawiadomienie o śmierci siostry, która od dawna zażarcie walczyła o każdy dzień ich spotkania. Wiedziała... a mimo wszystko stchórzyła.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro