Rozdział 7
Czarnowołsa podskoczyła wbijając celnie ostatniego kunai'a w sam środek tarczy. Zdziwienie wystąpiło na twarzy srebrnowłosego. W tej samej chwili Ayame uśmiechnęła się do niego ciepło. Jej charakter zupełnie się zmienił. Już nie była tą samą osobą po utracie pamięci. Uśmiechała się życzliwie do wszystkich mieszkańców Konohy, jakby nie była Uchihą.
Hokage dopilnował tego, aby nic sobie nie przypomniała. Chociaż wiedział, że Akatsuki tak łatwo się nie podda. Wiedział, że nie odpuszczą sobie od tak. Mimo to i tak ryzykował.
Wracając. Uchiha uśmiechnęła się ciepło w stronę Kakashi'ego. Ten bez ociągania odwzajemnił go bez najmniejszego problemu.
Poznał jej charakter przed pewnym, lecz bardzo dawnym incydentem zanim dołączyła do Akatsuki. Nie, to nie chodziło o wymordowanie innych klanów. Co to to nie.
Nagle rozległ się głośny krzyk przez co odwrócili się zaskoczeni.
- Kakashi sensei!!! - w ich stronę biegł nie wysoki blondyn. Za nim szli różowowłosa dziewczyna i czarnowłosy chłopak.
- O co chodzi Naruto ? - Hatake zapytał się swojego ucznia.
- Jak to co!? Nie było Cię na treningu. Dopiero, gdy poszliśmy do staruszka to powiedział nam gdzie jesteś.
~Aww, jaki uroczy~ ta myśl przemknęła przez głowę Ayame.
- Nie wiedziałam, że masz takich uroczych uczniów, Ka-ka-shi- powiedziała głosem małego dziecka.
- Sensei, kto to ? - zapytała zielonooka.
- Jest to Uchiha Ayame - w tej chwili Sasuke rozszerzył szeroko oczy.
~Uchiha?~ zapytał w myślach
- Straciła nie dawno pamięć na jednej misji ANBU, ale jej umiejętności nie są nam obce.
Naruto patrzył na nią jak na ósmy cud świata, Sakura z podziwem, a Sasuke jak to Uke z obojętnością, lecz w jego oczach można było dostrzec nutkę zainteresowania.
- Miło mi was poznać i z chęcią posłucham trochę o was - usiadła pod pobliskim drzewem - możesz zaczynać - skinęła w stronę nievieskookiego.
- Nazywam się Uzumaki Naruto i uwielbiam ramen. Dąże do tego, aby zostać Hokage - widać było troskę w jej oczach, przez co się delikatnie zarumienił.
- Nazywam się Haruno Sakura i lubię...- tu spojrzała na Uke i się zarumieniła - moim marzeniem jest...- znowu spojrzała na Ukesia i zaczęła piszczeć - i nienawidzę Naruto - długowłosa patrzyła na reakcję blondyna rozbawiona.
- Uchiha Sasuke - w tej chwili Ayame zachichotała w myślach - jest durzo rzeczy których nie lubię i moim celem jest zabicie pewnej osoby.
W tej chwili czrnowłosej mignęła przed oczami twarz jakiegoś chłopaka z Sharinganem. Odgoniła swoje myśli machając głową.
***
Szczerze życzę wam super prezentó z okazji dnia dziecka.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro