Prolog
Czarnowłosa dziewczyna i brozowowłosy chłopak szli przez las w czrnych płaszczach z czerwonymi chmurami. Dziewczyna miała na twarzy wymalowaną obojętność, za to chłopak wielki uśmiech. Podskakiwał wesoło, jakby nie obchodziło go zło tego świata. Ale to tylko pozory. Zawsze był czujny i przygotowany do walki mimo, że na takiego nie wyglądał.
Członkowie Akatsuki zatrzymali się przed wielkim głazem. Czarnooka złożyła pieczęcie i już po chwili szli przez długi korytarz. Dziewczyna przerwała ciszę ponującą między nimi.
- Ty będziesz się tłumaczył dlaczego nie było nas 2 lata w organizacji - weszli do ogromnego salonu gdzie zauważyli nowe twarze. Jednak dalej szli przed siebie.
- Że to niby MOJA wina !? - wykrzyczał po czym fuknął.
- To nie ja chciałam odwiedzić tę głupią staruche - warknęła pod nose. Zatrzymasa się jednak przy niebieskowłosej - Konan, lider w swoim biurze ?
- On je... - ktoś jej przerwał.
- Mogę wiedzieć czemu moi najlepsi wojownicy wracają dopiero po dwóch latach ? - można było usłyszeć w jego głosie złość.
'Noi się znalazł' - pomyślała Uchiha.
Spojrzała przez ramię na posiadacza rinnegana.
- Kirito ma zapewne coś do powiedzenia - tym razem spojrzała na czerwonookiego bruneta. Na twarzy Senju było już widać 'żyłke wierdolke'. Ta niespecjalnie się tym przejmując złapała go za ucho i ciągnęła do wyjścia z pomieszczenia.
- Auu, zostaw - brunet jęczał z bólu.
- Czekamy w biurze - powiedziała zanim zniknęli w mroku korytarza.
- Konan - rudy zwrucił się do złotookiej - przedstaw - wszyscy patrzyli się na Konan z ciekawością.
- No więc, moż zaczne od dziewczyny - zaczęła - jest to Ayame Uchiha - każdy rozszerzył oczy - jedna z najsilniejszych ludzi na świecie. Posiada nie tylko sharingan, ale także inne techniki wzrokowe, nawet tworzy własne. Jest szpiegiem w wiosce Liścia. Przydzielili ją jako dowódce ANBU - Itachi był w szoku - Dlatego wiemy jaki dadzą kolejny ruch. Nawet do teraz nie wiedzą kim jest. Zawsze zabijała swoich partnerów po dwóch dniach. Ten chłopak jest wyjątkiem. Nazywa się Kirito Senju i...
- Uchiha i Senju ? - przerwał jej blondyn - myślałem, że te dwa klany ze sobą walczą.
- Bo tak jest. Tylko oni się tak dobrze dogadu... - znowu ktoś jej przerwał.
- Skończyłaś już o nas mówić ? - powiedzał głos za nią. Wszyscy odwrócili się w tę stronę. Ayame była oparta o ściane z założonymi rękami na klatce piersiowej. Tym razem nie miała na sobie płaszcza, więc widzieli jej czarny golf bez rękawów i dzięki temu mogli zobaczyć jej lekko umięśnione ręce i spodnie ( podobny dół jak u jouninów z Konohy) - Pain Cię wzywa.
Wszyscy byli zaskoczeni. Nawet Itachi. Nikt jej nie zauważył i nie wyczuł. Ile jeszcze kryje w sobie tajemnic ?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro