Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wycieczka do fabryki Świętego Mikołaja

Stałem na śniegu patrząc w las. Nagle uszyłyszałem jak ktoś wychodzi i się odwróciełem.

Przed drzwiami stały dziewczynki w kurtkach, a oprócz nich Jeff, Ben, EJ, Jane, Nina, zielono-czerwoni Jack i Jill, Toby, Jason, Puppet, Tails.Doll, Fox, Kreator, Grinch, Zero, Clockwork, Dina i Helen, jakiś gość w pałaszu o kapeluszu (chyba ma dziób) i jeszcze dużo osób. Strzeliłem facepalm'a.

- Więcej was matka nie miała?

- Ej no, wiesz jak rzadko zdarza się okazja spotkania swojego idola? - zapytał Jason.

- Chyba nie wierzysz w te bzdury? - zapytał Puppet.

- Bzdury?! Mikołaj istnieje! Dał mi kiedyś drewnianego renifera!

- Matka ci położyła pojebie - odezwał się Jeff.

- Co wy tu do kurwy nędzy robicie, skoro nie wierzycie w Mikołaja? - zapytała nagle Zero.

- Chcemy się z was pośmiać! - powiedziała jej część zebranych.

- Pozwólcie, że wam przerwę - owiedziałem i otworzyłem pod nimi portal. Wszyscy w niego wpadli, a ja wyskoczyłem za nimi.

Po chwili wszyscy wylecieli w wielką śnieżycę.

- I co kurwa?! Nic tu nie ma! Gdzie ten wasz Mikołaj?! - zapytał głośno Jeff, który ledwo wstał i patrzał teraz na grupę, która z kolei galiła się na coś za jego plecami.

Otóż stał tam wielki, rozświetlony lapkami budynek, a wokół niego stały wielkie lizaki.

- Witam was przed fabryką Świętego Mikołaja!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro