Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21. Obaj nie mamy rodziców

Obudził mnie mocne walenie w drzwi mojego mieszkania. Czym prędzej wstałem i spojrzałem przez wizjer. Okazało się, że był to Tae.

Czym prędzej otworzyłem drzwi i rzuciłem się w jego ramiona nie wiedząc czemu. Jakby to mój organizm kazał mu to zrobić.

-Coś się stało, że tak wpadłeś mi w ramiona?

-Chyba brakowało mi drugiej osoby... Przepraszam, Tae.

-Ej, Kookie. Nie przepraszaj.

-To jak, wejdziesz?

-Tak. Zrobiłem dla ciebie zakupy, żebyś nie głodował.

-Naprawdę dziękuję. Nie wiem jak mam ci się odwdzięczyć.

Weszliśmy do mieszkania i pokazałem Taehyungowi, że ma usiąść gdziekolwiek. Bo nie ma tutaj żadnych poduszek. Ja wziąłem się za robienie herbaty.

-Powiedz mi, dlaczego mieszkasz w tak fatalnych warunkach?

-Nie stać mnie na nic lepszego. Nie stać mnie na nic. Nawet na jedzenie jak widać.

-Może mógłbym jakoś ci pomóc?

-Nie, nie możesz wydawać na mnie swoich pieniędzy, Tae.

-Nikt mi tego nie zabroni. A nie chce, żeby mój biedny Kook głodował, czy spał na podłodze.

-P-po prostu nie mogę korzystać z luksusów, bo się jeszcze przyzwyczaję i będzie problem.

-Ale nie możesz żyć w takich warunkach! To nie godne żadnego człowieka, zrozum, chce dla ciebie jak najlepiej. Nie tylko ciebie rodzice opuścili! - krzyknął ze łzami w oczach.

-N-nie wiedziałem, że też nie masz rodziców, a raczej, że ciebie zostawili.

-Umarli, a raczej popełnili samobójstwo. Zabili samych siebie. Najpierw matka, potem ojciec, bo nie umiał sobie poradzić z sytuacją.

-Eh... Przepraszam. Nie wiedziałem.

-Skąd miałbyś wiedzieć, skoro nigdy ci o tym nie mówiłem?

-Nie wiem. Ale teraz wypijemy, bo woda się zagotowała.

===---===
Powracam z tym ff.
Mam nadzieję, że jeszcze ktoś to czyta.

Nie polecam pisania ff podczas jazdy samochodem po wyboistej drodze.

Miłego dnia ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro