#3
×perspektywa Backy'ego ×
Wyprawa do San Francisco przeciągnęła się do tygodnia. Przypominało mi się że akórat z Nat musiałem gdzieś pojechać na dwa dni tego dnia kiedy miałem pojechać do San Francisco, potem tak jakoś się złożyło że w kinie był film na który ja i Steve chcieliśmy iść więc poszliśmy a przez resztę tygodnia była tak zrąbana pogodna że latać się nie dało Quinjeatem. Teraz jestem w drodze do San Francisco
-dobra jeśli nie zastaniemy go w domu co jest pewne bo będziemy tam o 15 a mówiłeś mi że jest dziennikarzem to gdzie mogliśmy by go szukać? - spytałem się symbionta
Jeśli go nie ma w domu to można spytać sąsiada albo Ann-
Odpowiedział mi symbiont
-a nazwisko?
Weying ale może Ci nic nie powiedzieć, Eddie ostrzegł ją że hydra może o niego wypytywać,-odpowiedział mi symbiont
-a niby po co szukałem odzaki avengers? Nieważne jaki to człowiek ale jeśli pokaże się że jest się z avengers powie ci wszysto. - odpowiedziałem venom coś prychnoł. Po godzinie podróży wylądowałem w San Francisco, użyłem kamuflażu myśliwca żeby nikt go nie zakosił czy coś. Wyjechałem z niego na motorze steva, podjechałem pod adres Eddiego. Weszłem do budynku i zaczołem pukać, nikt nie wychodził.
-nie ma go - usłyszałem głos za sobą, odwróciłem się i zobaczyłem jego sąsiada
-to gdzie jest? - spytałem się go
-a bo ja wiem, ja nie wtrącam co on robi, niech Pan uważa z nim jest coś nietegos - odpowiedzi
-ta-wyszłem z budynku usłyszałem głos venoma
nienawidzę ciula
-nie za miły typ - powiedziałem i wsiadłem na motor i postanowiłem pojeździć i poszukać osoby która może wiedzieć gdzie jest Brock albo znaleść jego
Sklep pani chan, może ona wie gdzie jest Eddie
-dobra już tam jadę - podjechałem pod sklep i do niego wszedłem za ladą była kobieta, wszedłem w głąb sklepu, wziołem czekoladę i podszedłem do lady, pani chan skasowała ją
-2 dolary - powedziała kobieta, podałem jej pieniądze
-zna może pani Eddiego Brocka?-spytałem się kobiety
-nie, nie znam-odpowiedziała
Mówiłem - wyciągłem z kieszeni odznakę avengers i pokazałem kobiecie
-James,, Backy,, Barnes avengers szukam Eddiego - odpowiedziałem poważnie
-Oh niewiedziałam, myślałam że jest Pan z hydry, był tu tydzień temu mówił że wyjeżdża ale nie wiem niestety gdzie. Coś się stało że Pan go szuka - odpowiedziała pani chan, czyli Brock wyjechał, tylko gdzie. Z mojego ramienia ukazał się venom
- szukam go , żeby oddać zgubę-odpowiedziałem i dałem symbiontowi czekoladę która odrazu zjadł
-venom, Eddie cię szukał wszędzie był serio smutny - odpowiedziała kobieta
-też za nim tęsknię - odpowiedziała venom
-wie pani może kto by wiedział gdzie Eddie wyjechał - spytałem się kobiety
-może Anny jego dziewczyna ostatnio się zeszli ponownie a jeśli ona by nie wiedziała proszę iść do redakcji gdzie pracuje Eddie - odpowiedziała kobieta, venom zniknoł na powrót w moim ciele a ja podziękowałem i wyszłem ze sklepu, wsiadłem na motor i pojechałem szukać Anny.
Kto by pomyślał Eddie i Anny znowu są razem, Anny już od dłuższego czasu nie jest z danem ale nawet nie myślałem że Eddie i Ann będą znowu razem - powiedział symbiont, jeździłem tak z pół godziny i wkońcu ją znalazłem - najlepiej powiedz odrazu kim jesteś bo ci nic nie powie - doradził symbiont, zaparkowałem motor i zaczołem iść w jej stronę
×perspektywa Anny×
Szłam przez miasto, właśnie skończyłam pracę nagle za, sobą usłyszałam głos
-proszę zaczekać-odwróciłam się i zobaczyłam wysokiego mężczyznę, z długimi włosami i metalową ręką, kojarzę go z kądś - zna pani Eddiego Brocka? - spytał się mnie mężczyzna
-nie znam - skłamałam mu, Eddie kazał mi nie mówić nieznajomym że go znam bo mogli by być z hydry, mężczyzna sięgnoł do kieszeni i wyciągnął identyfikator
-James,, Backy,, Barnes avengers szukam go i wiem że to pani chłopak-odpowiedział mężczyzna jego oczy przez chwilę były całe czarne
-czemu pan go szuka?-spytałam się go
-iron-man znalazł venoma w nowym Yorku, stałem się jego tymczasowym żywicielem i teraz szukam brocka-odpowiedział Backy
-Eddie wyjechał do nowego Yorku miał robić jakieś wywiady i chyba dziś albo jutro z Tonym Starkiem i Brucem Bannerem - odpowedziałam
-jak dobrze że bannera nie ma w wieży, dziękuję za informację - wsiadłem na motor, wjechałem nim do myśliwca i ruszyłem w drogę, jeśli Brock dziś jest w wieży to trudno ucieknie ale jeszcze będzie jutro bo banner jest jutro w wieży dzisiaj go nie ma.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro