Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#2 / veni: o miłości się nie mówi, miłość się wyraża.

          Chciałam napisać coś na temat postaci, ale odłożymy to na później. Zamiast tego, porozmawiajmy o miłości.

          Po japońsku jest pewne wyrażenie, "koi no yokan", które dosłownie można przetłumaczyć jako przeczucie, że ktoś się w sobie zakocha. Nie jest to miłość od pierwszego wejrzenia, a między dwójką osób nie ma w tej chwili nic, jednak nas pojawia się to dziwne wrażenie, że ta dwójka może pewnego dnia się w sobie zakochać. Koi no yokan jest właśnie nazwą dla tego uczucia.

          Widziałam bardziej poetycką definicję — "kiedy spotykasz kogoś i wiesz, że waszym przeznaczeniem jest pewnego dnia się w sobie zakochać". Brzmi to jednak nieco dziwniej i myślę, że w tej chwili skupimy się bardziej na tej pierwszej definicji.

          Jestem wielką fanką romansów i dzięki temu, cierpię niezmiernie, kiedy nie dostaję dobrych relacji między postaciami. Są... nudne. Po prostu. Postacie mówią, że się kochają, mają motylki w brzuchu i czują się absolutnie zazdrosne o inne. Całują się, sypiają ze sobą, wszystko jest wyłożone jak na tacy. I jest parszywie nudne.

          Jedną z najciekawszych wskazówek pisarskich, jakie dostałam, jest "jeżeli chcesz, żeby dwójka postaci wyznała sobie miłość, nie rób tego słowami kocham cię.". Po jakimś czasie uważam to za jedną najistotniejszych rzeczy, jakie trzeba się nauczyć, żeby napisać naprawdę dobry związek.

          W serii "All for the game" (która nigdy nie została przetłumaczona na język polski,  z tego co widzę, więc zostawię tytuł oryginalny) autorstwa Nory Sakavic, taką rolę pełniło "yes or no", które padało przed pocałunkami głównej pary.

          W grze "NieR", między postaciami nie pada za to żadne słowo, ale w czasie jednej z intensywnych bójek, postać, która rzadko okazywała jakiekolwiek pozytywne uczucia, zatrzymuje się i rezygnuje z uderzenia innej.

          W anime "Your Name" jest jedna z najpiękniejszych scen miłosnych, z jakimi widziałam. Dwójka bohaterów, po miesiącach szukania siebie nawzajem, spotykają się nad wygasłym wulkanem, w momencie, kiedy słońce właśnie zachodzi. Jest to magiczny moment, jedyny, w którym mogą się spotkać i trwa tylko moment — tak też, postanawiają, że zapiszą sobie nawzajem swoje imiona na dłoniach, żeby o sobie nigdy nie zapomnieć. Kiedy dziewczyna próbuje zapisać imię na dłoni chłopaka, słońce zachodzi i nie mogą więcej się zobaczyć.

          Dziewczyna niedługo później zaczyna zapominać imię chłopaka, kiedy zbiega z wulkanu — albo boleśnie z niego spada, to bardziej trafne i w końcu zaczyna płakać, bo nie potrafi sobie go dłużej przypomnieć. Wtedy  podnosi dłoń do góry i zamiast imienia chłopaka, widzi słowa "kocham cię". To jest też moment, w którym większość ludzi, z którymi film oglądałam, wybucha płaczem.

          Żadna z tych scen nie przedstawia głosowo/dialogami tego, że postacie są w sobie zakochane. Nawet "Your Name" nie ma typowego wyznania; to po prostu złączenie półtora godziny, w której obserwowaliśmy te postacie, w jeden krótki moment. Nawet z perspektywą tego, że mogą nie zobaczyć się już nigdy, nieważne jest, żeby pamiętać imię — chciał, żeby pamiętała, że ją kocha.

          Nikt nie potrzebuje postaci, które mówią sobie, jak bardzo się o siebie troszczą i co do siebie czują. Chcę to przeczytać. Chcę sceny, gdzie postacie budzą się w środku nocy po koszmarze i prawie odruchowo sprawdzają, czy nie dostały wiadomości od drugiej osoby, nawet jeżeli nie jest zaznaczone, że szukają właśnie jej. Chcę widzieć, jak postać czuje się niekomfortowo jak widzi swoją przyszłą miłość flirtującą z kimś, jak czuje nieznany dla niej ucisk w brzuchu i ma chęć, żeby wyjść z tego pomieszczenia. Chcę zobaczyć determinację w chronieniu innej osoby, która nie jest podporządkowana logiką, a bardziej jest absolutnym instynktem.

          Czytelnicy nie są głupi. Zrozumieją.

          Załóżmy, że jest galeria, w której znajdują się dwa pomieszczenia koncertowe. W obu znajduje się pianino i mężczyzna.

          W pierwszym pomieszczeniu pierwszy mężczyzna opowiada o pianinie, który stoi obok niego. Opowiada jak gra, jak cudowne dźwięki wydaje, jak jest niesamowite i wspaniałe, jak wszyscy, którzy je słyszą, są nim oczarowani. W drugim pomieszczeniu mężczyzna milczy; siedzi i gra na pianinie, który stoi przed nim, przez cały występ nie wypowiadając ani jednego słowa.

          Który z tych mężczyzn przyciągnie ludzi na dłużej?

          Pisanie opiera się przede wszystkim na tym — opowiadając historie, chcemy, żeby czytelnicy chcieli czytać więcej, ale żeby wracali też do początku, przeżywając wszystko od nowa.

          Nawet skupiając się na pisaniu romansu, nie musimy od samego początku sugerować czytelnikowi, że te postacie w pewnym momencie się w sobie zakochają. Sprawić, że po trzydziestu rozdziałach wróci do tych pierwszych i będzie widział wszelkie małe sugestie, które zostawiono. Niech między postaciami pojawi się jakiś nic nieznaczący na początku zwyczaj — niech każdego ranka witają się charakterystycznymi tylko sobie gestami, niech zawsze w czasie wspólnych podróży liczą na zmianę jakieś rzeczy. Niech martwią się o siebie, niech spędzają ze sobą czas, niech robią się o siebie zazdrosne, przy tym nigdy nie nazywając tego uczucia w narracji "zazdrością".  Po jakimś czasie ten zwyczaj nie będzie tylko zwyczajem — niech będzie momentem, w którym czytelnicy odetchnął głęboko, pewni, że ta dwójka jest w sobie zakochana, nawet jeżeli same postacie jeszcze o tym nie wiedzą.

          Pisząc, zabierzmy czytelnika w przygodę razem z naszymi bohaterami — pozwólmy, żeby odkrywał, uczył się i zakochiwał w miłości, o której nikt jeszcze nie mówi. Niech poczuje właśnie koi no yokan; niech myśli o miłości, która dopiero nadejdzie, a kiedy w końcu przyjdzie ten moment, jego serce będzie całkowicie wciągnięte w relacje, jaką stworzyliśmy.

          Tak właśnie sprawia się, żeby czytelnicy zakochiwali się w uczuciu, jakie towarzyszy im w czasie czytania naszych historii.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #pisanie