Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6

Harry bierze mnie w każdy możliwy sposób. Używa mojego ciała jedynie do przyjemności, nie wykłada w to ani odrobiny czułości. Może to jednak lepiej. Nie chcę posiadać nawet najmniejszych złudzeń, że ten człowiek ma jakiekolwiek pozytywne uczucia. Ledwo się powstrzymuje by go od siebie nie odepchnąć.

− Jak na tak nie doświadczoną to naprawdę nie jesteś taka do niczego, chociaż zawsze mogło być lepiej – oznajmia, a następnie wstaje nagi z łóżka.

– Idź do kuchni i zrób mi jakiegoś drinka z lodem.

– Dobrze – odpowiadam, a następnie zaczynam się ubierać. – Weź też coś dla siebie, bo mam ochotę na drugą rundę – na jego ustach pojawia się kpiący uśmiech. Jego bawi to w jakiej sytuacji się znalazłam.

Mam ogromną ochotę powiedzieć mu co o nim myślę, ale niestety wiem, że to nie jest możliwe. Tymi słowami pewnie przypieczętowałabym wyrok na siebie, ojca i Clarissę.

Po ubraniu się idę na dół. Z barku wyciągam pierwszy lepszy alkohol i dwie szklanki z grubym dnem, następnie kieruję się do kuchni po lód. Tam niestety natrafiam na Anthony'ego. Je wcześniej przygotowanie przeze mnie babeczki.

– Już koniec? – pyta nadal przeżuwając.

– Nie, mam przynieść coś do picia.

Podchodzę do lodówki i wyciągam lód z kostkarki. Wrzucam je do szklanek i nalewam tego alkoholu.

– To jest jego specjalne działanie. On nigdy nie pozwala swoim dziwkom zostawać dłużej niż to jest potrzebne.

Anthony wstaje, a następnie chwyta mnie w pasie i zaczyna całować.

Jego pocałunek nie jest tak gwałtowny, nie miażdży mi warg, a je pieści. Odwzajemniam go, bo jest to dla mnie coś innego niż to co dziś doświadczyłam od jego brata.

– Mam nadzieję, że teraz przez całą noc będziesz myślała jedynie o mnie – szepcze, a następnie znowu muska mojego usta. Później po prostu wraca na swoje wcześniejsze miejsce i bierze kolejną babeczkę.

– O której jutro chcesz śniadanie?

Wiem, że to głupie pytanie, ale nie mam pojęcia co innego mogłabym teraz powiedzieć.

– O dziewiątej, bądź w moim pokoju – oznajmia uśmiechając się.

A ja biorę te szklanki i idę na górę. Szczerze to przez chwilę nawet przychodzi mi do głowy pomysł by spróbować się przewrócić na schodach. Może wtedy Harry by mi odpuścił.

Jestem jednak na to zbyt tchórzliwa i do niego wracam.

– Długo ci zeszło – narzeka gdy wracam. Obecnie leży na łóżku.

Zbliżam się do niego i podaje mu szklankę.

– Kładź się obok – rozkazuje, a ja to robię odstawiając szklankę na drewniany stolik znajdujący się przy łóżku. Nie zamierzam tego pić, po alkoholu mogłabym mu powiedzieć kilka słów za dużo.

On jednak ma zupełnie inne plany. Wyciąga jedną z kostek lodu i się nade mną nachyla.

– Ściągaj bluzkę – chcę mu się sprzeciwić. Cholernie mocno mam ochotę mu powiedzieć, że nie zamierzam dłużej wykonywać jego poleceń, lecz nie starcza mi na to odwagi. Posłusznie ściągam tą koszulkę.

On zaczyna jeździć tym lodem po moich piersiach. Moje sutki od razu na to reagują.

— Jesteś za mocno spięta i przez to nie miałaś orgazmu.

— Przepraszam.

Głośno wzdycha i wkłada ten lód do ust.

— Jednak Anthony miał rację, nie nadajesz się na dziwkę.

Jest dobrze. Pewnie zaraz mnie odeśle i będę mogła wrócić do pokoju.

— Lecz skoro już tu jesteś to rozszerzaj nogi — jednym ruchem ręki ściąga moje spodenki. — Przynajmniej jesteś przyjemnie ciasna. Chociaż taki jest z ciebie pożytek.

Nie jest dla mnie jednak okrutny i nie wbija się na sucho, masuje moją łechtaczkę bym choć trochę się przygotowała na przyjęcie jego kutasa.

Seks z nim jestem dla mnie czymś bolesnym, lecz także nie czymś co bym chciała powtarzać.

To zwykłe wykorzystanie mojego ciała do zaspokojenia jego potrzeb. Nic więcej.

Liczę na waszą opinię. A i niedługo pojawi się kolejny bohater.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro