Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17

Od zawsze byłam tchórzem, nadal tak pozostało, więc pozwalam się prowadzić Tony'emu na górę i nie mam odwagi powiedzieć, że zaraz będę musiała iść do jego brata.

Wiem jednak, że tego nie da się uniknąć i przedłużając tylko pogorszam swoją sytuację.

− Nie mogę do ciebie iść – mówię zanim wchodzimy do jego sypialni. Zrobię to teraz albo nigdy.

− Ale oczywiście, że możesz. Idziemy moje słodkie ciasteczko – staje jednak w miejscu.

− Muszę iść do twojego brata.

− Nie musisz – oznajmia pośpiesznie i wciąga mnie do swojej sypialni. – Harry tu rządzi, ale ja też nie jestem nikim. Teraz jesteś moja i to się nie zmieni. Jutro też do niego nie pójdziesz – czuję ucisk w żołądku, bo coś czuję, że to właśnie mi się za wszystko oberwie.

− On będzie zły.

− Nie pierwszy ani nie ostatni raz. Przestałem się już tym przejmować, ty też tak zrób, bo twoje serduszko potrzebuje spokoju – nachyla się nade mną i muska moje usta. – Nie możesz ciągle siedzieć w domu. Postanowiłem, że zabiorę cię na randkę.

Uśmiecham się na jego słowa. Wyjście z tego domu to jest właśnie to o czym marzę.

− Najpierw wybierzemy się do kina, a później coś zjeść. Nie ważne co byleby tylko stąd wyjść.

Kiwam głową na tak i pozwalam się poprowadzić Tony'emu do łazienki. Oboje wchodzimy pod jego duży prysznic i myjemy się nawzajem. Podoba mi się to jak jego dłonie błądzą po moim ciele. Wydają się całkowicie do mnie pasować.

Jedynie przy nim mogę całkowicie poddać się swoim emocjom.

Do łóżka kładziemy się z mokrymi włosami. Anthony stwierdził, że należy mi się odrobina odpoczynku, więc pooglądamy jakiś film. Z chęcią się zgadzam, bo zależy mi na chwili normalności, a taki wieczór przed telewizorem w ramionach Tony'ego to właśnie to jest.

− Nie mam pojęcia jak ja bez ciebie sobie radziłem – oznajmia tuląc mnie do siebie.

− Miałeś na pewno inne dziewczyny – Tony jest na tyle atrakcyjny i otwarty, że na pewno miał na pęczki innych kobiet. Sama się dziwię, że się mną zainteresował. Ja nie jestem zbyt ciekawa.

− Nie będę kłamał, że nie, ale żadna nie może się z tobą równać. Doskonale gotujesz i pieczesz – parskam śmiechem na te słowa. – I co najważniejsze sprawiasz, że dobrze się czuję. Masz w sobie coś takiego, że nie wyobrażam sobie, że mogłoby cię nie być. Twój urok działa na każdego.

Jego słowa sprawiają, że nie potrafię przestać się uśmiechać.

Do tej pory nie byłam rozchwytywana. Nikt nie tęsknił za moją obecnością, więc starałam się nikomu nie narzucać.

Za czasów szkoły przeważnie spędzałam czas samotnie. Nie umiałam dopasować się do reszty.

— Ja też cię bardzo lubię.

Śmiejemy się z filmu, który włączył Anthony. Moja głowa spoczywa na jego torsie.

Nasz spokój jednak zostaje przerwany przez wejście pana Harry'ego.

Kurwa, naprawdę o nim zapomniałam. Za bardzo skupiłam się na Tonym.

— Dziś rano ci coś mówiłem — kieruję do mnie te słowa ostrym tonem.

Gwałtownie wstaje i nie mam pojęcia co teraz powinnam zrobić.

— A ja kazałem by że mną została. Marino wracaj do mnie.

Odwracam się w stronę Tony'ego, ale pan Harry jest dużo szybszy, chwyta mnie za dłoń i do siebie przyciąga.

— Twój ojciec naprawdę sprawia mi od cholery problemów, ale ja nie zamierzałem cię karać za jego błędy. Teraz jednak widzę, że źle zrobiłem, bo ty także nie znasz swojego miejsca!

— Puść ją! — rozkazuje Tony.

— Nie ruszaj się, bo zaraz każę ją zawieść do tego pieprzonego burdelu — grozi i wyciąga mnie z pokoju. — Mam dziś ciężki dzień, a ty od samego rana mnie wkurwiasz. Zapłacisz za to!

Liczę na waszą opinię.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro