Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Sans #4

Miałam poranny trening (zaleciało rybą czyt. Undyne) na, którym ubrana byłam w jasno szarą koszulkę i długie czarne spodnie. Wróciłam do domu i przebrałam spodnie na te co leżały na ziemi(były krótkie i czarne).

O 16 wychodzę, by spotkać się z koleżanką(chodzi o Dominikę), a że było dość zimno to chwyciłam niebieską bluzę, która wisiała na łóżku.

Ja: Hej !

Koleżanka: Hej... Czyżby kosplej Sansa?

Ja: Um... Faktycznie! nawet nie zauważyłam, bo to przez przypadek.

Koleżanka: Ty chyba naprawdę jesteś Sansem.

Ja: Tia... On i jego żarty...

Koleżanka: Proszę nie !

Ja: Wrosły we mnie aż do kości !

Koleżanka: Ugh... Mogłam się tego spodziewać.

>------------------------<

Nie wiem, czy kogoś to interesuje, ale to 69 (tu wstaw lenny face) rozdział.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro