Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

37


Pov Harry

Już od pięciu tygodni staram się odnaleźć Veronice, niestety te poszukiwania nie przynosiły żadnych rezultatów. Tak jakby zapadła się pod ziemię. Starałem się użyć wszelkich swoich wpływów, ale nic nie skutkowało. Nie zamierzałem się jednak poddawać. Veronica czy chciała czy nie miała do mnie wrócić i zostać moją żoną. Dopiero później zmieniłby jej życie w prawdziwe piekło. Cierpiałaby istne katusze. Nie zabiłbym jej od razu, a może nawet w ogóle. Na swój sposób ją kochałem. I to właśnie była jedyna rzecz, która ją ratowała. Gdybym nie darzył jej żadnym odczuciem to już dawno temu byłaby martwa. Jej rodzina także, a ja ciągle nic im nie zrobiłem.

Choć miałem czasem ochotę w męczarniach zamordować jej matkę i siostrę, nagrać to, a jak odnajdę już Ronnie to non stop puszczać jej ten film. Doskonale wiem jakby to na nią podziałało, wyrzuty sumienia by ją zżerały. Możliwe, nawet, że postradała by zmysły.

Ja jednak pomimo wszystko nie chciałem dla niej takiego losu.

Od tych pięciu tygodni prawie w ogóle nie opuszczałem domu. Przestałem też pracować w firmie, a matce powiedziałem, że cierpię po rozstaniu z Ronnie. Co było prawdą, bo przez tą idiotkę odechciało mi się żyć.

Kochałem ją, ale również nienawidziłem. To nie było dobre połączenie.

Pov Veronica

We Francji radziłam sobie naprawdę dobrze, szybko przyswajałam ten język, który nie okazał się dla mnie trudny. Miałam chyba talent to nauki języków, bo jak byłam młodsza to szybko udało mi się nauczyć włoskiego.

Narazie pracowałam jako kelenrka, ale gdy już zdołam poznać cały język to postanowiłam znaleźć coś lepszego. Kilka razy zastanawiałam się czy nie skontaktować się z moją mamą i wypytać co u nich, ale się bałam. Harry mógłby mnie w ten sposób namierzyć.

Mój spokój zaburzało jedynie moje złe samopoczcie, które dręczyło mnie już od dwóch tygodni. Zaczęłam się nawet obawiać, że to jakaś choroba. Miałam nadzieję, że to jednak nic poważnego.

Dopiero co odzyskałam wolność i miałam zamier nareszcie korzystać z życia.

Dla pewności nawet poszłam się przebadać i właśnie dziś miałam odebrać wyniki. Szczerze to bałam się tego co powie mi lekarz. Nie miałam nawet dwudziestu lat i nie mogłam być chora, to nie mogło się przytrafić mi.

Siedząc w gabinecie lekarski i czekając aż przyjdzie doktor miałam jak najgorsze przeczucia. Spodziewałam się dosłownie wszystkiego.

- Dzień dobry - przywitał się ze mną doktor około czterdziestki. Odpowiedziałam mu, a on usiadł na przeciwko mnie. - Moje gratulacje, jest pani w siódmym tygodniu ciąży.

_____________________

40 konkretnych komentarzy i macie następny rozdział.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro