Rozdział 7 Ukochany szkicownik
~~Lila~~
Wschód słońca, czy można wymarzyć sobie lepszą porę na rysowanie?
Siedzę na pagórku przy drzewie. Jestem tak pochłonięta rysowaniem, że nawet nie zauważam nadchodzącej przyjaciółki.
- Co tam rysujesz? - Spoglądam w górę.
- N... Nic takiego.
Pospiesznie zamykam zeszyt. Wstaję. Hiroshi próbuje mi zabrać zeszyt, więc wyciągam prawą rękę na tyle wysoko by nie mogła dosięgnąć. Ona tylko przewraca oczami. Gdy już myślę, że wygrałam, brązowowłosa odbija się od pnia drzewa i w locie zabiera mi zeszyt. Zaczyna go przeglądać. Chcę jej go wyrwać, ale ona ustawia się tak, że nie mam takiej możliwości.
- Jakiś kwiatek... - zaczyna wymieniać.
- Oddaj to!
- Jakiś kolorowy koń. Kolejny kolorowy koń. Koń ze skrzydłami...
- Oddaj!
- Więcej kolorowych koni... - śmieje się.
O nie, jeszcze trochę i dojdzie do strony, której nie chcę by ktokolwiek widział!
Wertuje kolejne strony. Przewraca kolejną kartkę. Na stronę, o której nawet ona miała się nie dowiedzieć!
Uśmiecha się pod nosem. Zamyka zeszyt i oddaje mi go.
- Spokojnie, nikomu nie powiem - uśmiecha się od ucha do ucha.
- Naprawdę?
- Nikt nie musi wiedzieć o tych dziwacznych tęczowych koniach.
Spoglądam na dziewczynę pytającym wzrokiem. W odpowiedzi tylko mruga do mnie.
***
Późnym wieczorem kończę rysunek z rana. Przed snem chowam go jeszcze w szparę pomiędzy ramą łóżka, a materacem. Raczej nikt go tam nie znajdzie.
Zasypiając myślę o wyprawie, która ma się odbyć za tydzień. Ostatnio, gdy tytan mnie złapał, potwornie się bałam. Obawiam się, że tym razem będzie tak samo. Spojrzeć w oczy temu potworowi, to tak jak spojrzeć w oczy śmierci!
Rano, nim moja współlokatorka się budzi, ja znów sięgam po swój notes i rysuję. Ostatnio codziennie to robię, ale co poradzę na to, żę to uwielbiam!
Czas upływa mi tak przyjemnie, że zapominam o śniadaniu. Przypomina mi o nim dopiero mój żołądek. I dokładnie w tym momencie orientuję się, że jesteśmy spóźnione!
Wyskakuję z łóżka, rzucam notes na łóżko, budzę przyjaciółkę, która jak zwykle ma "drobny" problem ze wstaniem, ubieram się. Tym razem zrzucam Hiroshi z łóżka, a ta z hukiem ląduje na podłodze. Patrzy na mnie morderczym wzrokiem, po czym próbuje się pozbierać.
Biegniemy długimi korytarzami zamku, a na stołówkę wręcz wpadamy, zwracając na siebie uwagę przyjaciół, śmiejących się na nasz widok.
***
~~Diana~~
Popołudnie.
Wracając do swojego pokoju z łazienki, dostrzegam lekko uchylone drzwi od jakiegoś pomieszczenia. Podchodzę bliżej by je zamknąć, lecz pokusa zobaczenia czyj to pokój jest zbyt silna. Popycham drzwi.
Wewnątrz panuje straszny bałagan. Na łóżku dostrzegam jakiś czarny przedmiot. Zabieram go by się mu przyjrzeć. To czarny notesik. Przeglądam każdą stronę, aż dochodzę do czegoś naprawdę interesującego. I nawet domyślam się, kto może być właścicielem tego jakże interesującego obiektu.
Uśmiecham się szyderczo pod nosem.
Mam pewien genialny pomysł.
W porze kolacji, na stołówce dostrzegam rudowłosą dziewczynę idącą w kierunku stolika swych przyjaciół. Podchodzę do niej. Kładę jej rękę na ramieniu.
- Chyba mam coś, co należy do ciebie. Choć ze mną, jeśli nie chcesz by ktokolwiek zobaczył jego zawartość.- Wyszeptuję jej do ucha.
Lila posłusznie wykonuje moje polecenie.
Na korytarzu pokazuję jej notes, wymachując nim przed jej oczami. Stara mi się go wyrwać, jednak ja uderzam ją kolanem w brzuch. Opada na kolana, trzymając się za bolące miejsce.
- Oddaj mi to, proszę - prosi rozpaczliwie. W kącikach jej zielonych oczu dostrzegam drobne łzy. Chyba za mocno ją uderzyłam.
-Och... Prosisz, jakie to urocze - przybieram sztucznie współczujący ton, by chwilę później mój głos przybrał dość wredną barwę. - Naucz się, że w życiu nie ma nic za darmo!
- Czego chcesz?!
- Zrobisz coś dla mnie i notes będzie twój. - Klękam na przeciwko niej. - To jak umowa stoi?- Wyciągam rękę w jej kierunku i dodaję do tego złośliwy uśmiech.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Macie tu kolejny rozdzialik. Kolejny powinien pojawić się jutro (o ile znajdę trochę wolnego czasu i ruszę swój leniwy tyłek). To do jutra (mam nadzieję) :D.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro