Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

34

— Już jestem — z pół snu wyrwał mnie głos Louisa. Kurwa jak mogłam sobie pozwolić na sen? Przecież niedługo ma tu być Niall. Muszę na niego czekać. — Mam leginsy i luźne bluzki. Powinno ci się podobać.

Położył torbę z zakupami na moim łóżku.

Jeśli teraz go nie ostrzegę to na pewno spotka mojego męża. A Niall tym razem mu nie odpuści. Nawet to, że w końcu mnie tu przywiózł nie sprawi, że będzie chciał darować mu życie.

A ja nie chce by Louis umierał. Mimo tego wszystkiego co między nami zaszło to on jest dla mnie ważny.

— Wyjedź — radzę mu, a on marszczy brwi ze zdziwienia. — Udało mi się skontaktować z Niall'em i on zaraz tu będzie. Uciekaj i ułóż sobie życie na nowo.

Spogląda na mnie z rozczarowaniem i bólem. Pewnie traktuje to jak zdradę. Ja jednak tego tak nie postrzegam. Po prostu walczę o swoje.

— Czemu? Przecież mogło już być tak dobrze. Mamy już dziecko, przysięgam, że ona by nigdy nie dowiedziała się, że nie jest moja. Jeszcze mamy szanse, możemy stąd uciec

— Louis ja dopiero co urodziłam. A Niall...

— Już tu jest — nagle słyszę głos mojego ukochanego. Uśmiecham się na jego widok. Wygląda fatalnie, nieogolony z podkrążonymi oczami, ale nie zmienia faktu, że dla mnie jest najważniejszy na świecie. Kocham go. — A ty nie żyjesz! — warczy w stronę Louisa.

— Pozwól mu odejść — odzywam się przez co ich spojrzenia zostają skierowane na mnie. — Mimo wszystko bardzo mi pomógł. Jeśli by mnie tu nie przywiózł to najpewniej skończyłoby się to tragedią.

— Jeśli by cię nie porwał to nie byłoby żadnego kłopotu.

— Tylko, że nie on to wymyślił. To Laura to wszystko zaplanowała, sama udaje ciążę i postanowiła zabrać nasze dziecko — Niall patrzy na mnie tak jakbym oszalała. I szczerze to w ogóle się mu nie dziwię. To brzmi irracjonalnie.

— Ava ma racje. Laura pozbawiła ją przytomności, a następnie po mnie zadzwoniła. Znalazła też lekarza, który miał wywołać poród Avy i oddać jej dziecko. Twoja siostra to niezła intrygantka — oznajmia Louis. Dobrze, że wziął moją stronę, bo w innym wypadku Laura mogłaby się wykręcić. A ja zamierzam zadbać o to by zapłaciła za swoje czyny.

Przez nią urodziłam wcześniej.

— Zdajecie sobie sprawę z tego, że to co mówicie to jest dla niej wyrok śmierci.

— Nie wierzysz mi? — pytam ostrym tonem.

Niall się do mnie zbliża, a następnie łapie mnie za rękę.

— Jak nasza córeczka? — zadaje pytanie całkowicie zmieniając temat.

— Nawet jej nie widziałam, ale wszystko z nią dobrze. Chcę by twoja siostra odpowiedziała za to co zrobiła. Ona chciała nam zabrać dziecko — cedzę przez zęby. Jak mnie tylko puści znieczulenie to sama ją rozerwę na strzępy.

— Laura zapłaci za swoje błędy, tak samo jak on — mówi i nagle odwraca się do Louisa. — Tym razem nic cię nie uratuje.

— Proszę bardzo, i tak nie chce żyć bez Avy.

Kurwa po co on mu to mówi. Niall i tak już jest na niego wystarczająco wściekły.

— No to nie będziesz musiał już się męczyć — nagle mój mąż wyciąga za paska broń. Cholera nawet nie zauważyłam, że ma na sobie pas z kaburą.

— Schowaj to — rozkazuje mu. — Za chwilę cię stąd wyrzucą i nawet nie poznasz własnego dziecko

Te słowa na całe szczęście trafiają do Nialla, bo chowa pistolet.

— Wypierdalaj stąd, ale wiedź, że długo to się życiem nie nacieszysz, bo szybko cię dorwę i raz na zawsze pozbędę z naszego życia. Zakopię cię w jednym grobie z Laurą.

Liczę na waszą opinię


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro