Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

23

Tyle czasu marzyłam żeby znaleźć się w ramionach Nialla, ale dzisiejszą noc odsuwałam się od niego jak najdalej się tylko dało. Muszę mu pokazać, że nie zgadam się na ten jego idiotyczny pomysł. Nie zamierzam zostać z lodową damą w jednym domu.

− Brian przywiezie twoje ciuchy – mówi do mnie jak wychodzę z łazienki w samym ręczniku.

Brian? Od kiedy to mój mąż się z nim kontaktuje?

− Widzę twoje zdziwienie, nie miałem czasu ci powiedzieć, ale twój brat poszedł po rozum do głowy i domyślił się, że twoje zniknięcie zostało spowodowane przez Louisa. Robił co w jego mocy by mi pomóc cię odnaleźć.

Nareszcie, już się bałam, że przez to wszystko stracę brata, którego tak kocham. Pragnę się przytulić do mojego brata i wszystko wskazuje na to, że mi się to uda.

− Jak już przywiezie moje ubrania to pojadę z nim do jakiejś kawiarni. Później odrzuci mnie do hotelu, bo w tym domu, którym jest Laura nie chcę mieszkać.

− Ava – jęczy mój mąż i uderza głową o poduszkę.

Może powinien walnąć tym głupim łbem w ścianę by oprzytomnieć i zrozumieć co robi.

− Dopiero co wróciłaś kochanie, błagam nie kłóćmy się. Chcę się tobą nacieszyć.

− A ja chcę mieć spokój, a ty mi odkąd tylko wróciłam psujesz mi nerwy. Jestem pewna, że zaraz twoja matka wymyśli coś co sprawi, że zostanę wyprowadzona z równowagi.

Rzucam ręcznik na podłogę i naga do niego podchodzę.

− Daj mi swoją koszulkę – rozkazuje, ale nie wygląda na to by wyrywał się żeby podejść do szafy. Łapie mnie za rękę i ciągnie tak, że upadam na łóżko.

− Moja księżniczka – mówi i zaczyna mnie całować. Opieram mu się, ale to nie trwa długo, bo przecież moje słabe ciało nie potrafi mu się oprzeć. Oddaje pocałunki i jednocześnie łaknę jego dotyku.

Kurwa sama nie mam pojęcia czemu tak go pragnę. On ma w sobie coś co mnie przyciąga.

− Kocham cię – po samym jego spojrzeniu wiem, że nie kłamie, odkładam moje złoszczenie się na niego na inny czas i ściągam jego bokserki. – To nasz pierwszy seks od kiedy wiem, że nosisz mojego maluszka. Muszę chyba być delikatniejszy by jej nie skrzywdzić.

Pcham go tak by opadł na plecy i siadam na nim okrakiem.

− Dziecku nic nie będzie, na pewno będzie też zadowolone, że jego rodzice dobrze się bawią – zapewniam go i całuję. Na jego nie zrezygnuje z seksu na tyle miesięcy. Nie z Niall'em.

Ocieram się o niego by go podniecić. Ja i tak już jestem mokra i na niego gotowa.

***

Wkładam kubek pod ekspres i go uruchamiam. Niall padł po naszym seksie i znowu poszedł spać, ja nie potrzebuje tyle snu, więc postanowiłam napić się kawy. Mam nadzieję, że mój brat się pośpieszy, bo moje wczorajsze ubrania jeszcze nie wyschły, a ja chcę jak najszybciej opuścić ten dom.

− Żona mojego syna nie powinna tak paradować po domu. Tu chodzą mężczyźni – przymykam oczy i w myślach liczę do dziesięciu.

To już nie potrwa długo. Zaraz się od niej uwolnię.

− Moje ubranie schnie, a ja nie jestem naga – w bluzka Nialla wszystko mi zakrywa, więc nie ma powodu do dyskusji.

− Zaraz przyniosę ci jedną z moich sukienek – ledwo powstrzymuje się przed parsknięciem śmiechem. Na pewno nie założę jednej z jej sukinek.

− Nie potrzebuję.

− Musimy popracować nad twoją garderobą, żona mojego syna musi się godnie prezentować – zaciskam dłonie starając się nie wybuchnąć co jest naprawdę trudne. Na szczęście ekspres kończy swoją pracę i mogę zabrać swój kubek.

− Póki co moje ciuchy mi się podobają i nie zamierzam tego zmieniać – informuje ją, a następnie opuszczam kuchnię.


Liczę na waszą opinię.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro