#3
Już otwierał buźkę, żeby zawołać mamę, ale zobaczył wyraz mojej twarzy i zamiast tego zaczął się tłumaczyć:
-Zawsze się spóźnisz, a potem zwalasz całą winę na mnie.
Minęłam go, wypchnęłam na korytarz i zamknęłam mu drzwi przed nosem.
-Oblejesz ten testy powiedział - bez względu ile się uczyłaś. Cornelia nigdy nie musiała kuć.
Ilekroć Tommy chciał mnie zdenerwować porównywał mnie z siostrą. Jej nieobecność, która przysparzała mi tyle cierpień, nie usunęła cierpienia innego rodzaju - zadawnionego uczucia zazdrości o którym Tommy -mistrz intrygi - doskonale wiedział. Któregoś dnia dopadnę tego gnojka.
-Lilyyy- zawołała mama z dołu - zaraz ucieknie ci autobus!
Zerwałam w pospiechu sznurowadło, wyciągnęłam inne ze starej pary tenisówek, złapałam w locie plecak i zbiegłam po schodach do kuchni. Tata już tam był, odgrodzony gazetą jak murem, a mama oglądała prognozę pogody w małym telewizorze, który stał na blacie kuchennym. Tommy studiował karton z mlekiem.
-No tak. Na tym nie ma Cornelli- powiedział.
Spojrzałam ukradkiem na mamę, ale ona była wpatrzona w telewizor i nic nie słyszała. Tata zaszeleścił gazetą
-Zamkniesz się?- syknęłam.
-Była na 3 kartonach. Ale ostatecznio jej nie widziałem. Chyba już zeszła zafisza.- smarkacz nie dawał za wygraną.
Dopiłam sok, ignorując jego uwagi. Mimo wysiłku nie mogłam jednak powstrzymać się przed spojrzeniem na zdjęcie zaginionego dziecka na mleku. Max Luttrell, siedmiolatek, miał metr wzrostu (w wieku 6 lat). Ważył 39 funtów, miał ciemne włosy i brązowe oczy. Maxa po raz ostatni widziano w drodzę do przedszkola w Coppertown, w stanie New Hampshire, dwa lata temu. Czy jego rodzice ciągle czuwają przy telefonie jak my, kiedy Cornellia po raz pierwszy uśmiechnęła się do nas ze zdjęcia na wilgotnym kartonie mleka? Czy ktokolwiek w ogóle przygląda się tym fotografią? Mama odezwała się niespodziewanie:
-W San Diego jest bezchmurnie i 30° w cieniu.
Odwróciła się i spojrzała na mnie z uśmiechem. Nagle gardło ścisnęło mi się tak, że nie mogłam przełknąć soku. Przez moment wydawało mi się że to Cornellia. Te same bląd włosy, te same zielone oczy, oprócz tego że twarz mamy była bardziej pociągła, starsza, z lekkimi niebieskimi obwódakami wokół oczu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro