2
Zeszłam o 16 do gabinetu luka tak jak mnie prosił i zapukałam
- prosze wejść - odpowiedział mi meski głos
weszłam do pokoju w kturym było dużo obrazów na środku stało biurko przy którym siedział z założonymi nogami na biorko luke i założonymi dłoniami
- pewnie zastanawiasz sie po co cie wezwałem - zapytał mn - usiądź prosze
Posłusznie zajeam miejsce przed lukiem i popatrzylam na niego pytającymi oczami. Tak w ogóle to luke miał piekne szare oczy idealnie komponowały sie z jego brązowymi włosami.
- masz nowe zlecenie - mowi dajac mi kawałek papieru na którym było coś napisane ale jeszcze nie wiem co - masz, przecztaj.
Wzięłam do ręki papier i zaczęłam czytać. Był tam napisany zlecony sposob zabujstwa i szczegóły miejsca czyli adres oraz nazwisko.
- Harry styles - odczytałam na głos.
- Dokładnie. właśnie jego masz zabić - powiedział brunet - Wierze w twoje umiejetności i wierze że dasz rade zrobić to zadanie.
Umiałam naprawdę dużo. Byłam świetnym strzelcem i potrafiłam zabijać po cicu tak by nikt mnie nie widizał a potem uciec też nie zauwaożna. Tego wszystkiego nauczyli mnie moi najlepsi przyjaciele z gangu którym jak już wspomniałam zawdzeczam życie.
Nie ma problemu wykonam to - odpowiedziałam i wyszłam z pokoju. Potem zaczełam sie szykować na misje spakowałam troche ubrań i kosmetyki i nagle przypomniałam sobie o czymś poszłam do piwnicy otworzyła białą walizkę. Przez chwilę przyglondałam sie dwóm pistoletom a potem zatknęłam je za pas i wyszłam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro