Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Powiedz mi prawdę

~Następny dzień~

~Nur~

Jak zawsze wstaliśmy i zjedliśmy śniadanie. Była piękna pogoda więc poszliśmy wszyscy do ogrodu. Usiedliśmy na ławce i rozmawialiśmy.

- Mercie   a co ty będziesz robić dzisiejszego dnia. - zapytał Merta Yigit.

- Nie wiem tato. Ja bym jeszcze raz pojechał do wesołego miasteczka.

- To może pojedziemy do wesołego miasteczka a potem zrobimy Grilla jest taka piękna majowa pogoda.

- Tak tato to świetny pomysł.

- A ty co o tym myślisz Nur?

- No może być. 

W tej chwili do Yigita przyszedł sms Jego telefon leżał na stoliczku obok więc  chwyciłam z niego i odczytałam jego sms'a  brzmił on tak: "To jeszcze nie koniec. Pożałujesz tego co kazałeś mu zrobić". Nie wiedziałam o co chodzi więc kazałam iść Mertowi do domu po mój telefon a sama rozmawiałam z mężem.

- O co tu chodzi.

- Czemu ty masz mój telefon.

-  Dostałeś sms więc go przeczytałam ale powiedz mi o  co w nim chodzi? Czy to ma jakikolwiek związek z poprzednim wypadkiem?

- (Cisza)

- Powiedz mi prawdę. - Powiedziałam zła.

- Pamiętasz jak Miał przyjechać do nas Cahit z Elmas  porozmawiać o ważnej sprawie?

- Tak pamiętam.  Mieli przyjechać w dniu wypadku.  Ale przejdźmy do rzeczy o co chodzi.

- A więc  oni chcieli porozmawiać o Nazan. Po tym gdy tylko Cahit wziął z nią rozwód bo poznał wszystkie jej gierki kazałem zabrać jej wszystko to co dostała  na prezent ślubny.  złoto, nie złoto. wszystko było warte dużo pieniędzy więc mogła coś sprzedać i miej już pieniądze na nowy dom i inne rzeczy. Chciałem żeby pożegnała nas tak jaki tu przyszła przed ślubem.  Teraz próbuje się na mnie  i Cahicie  zemścić.

- I nie mogłeś mi tego powiedzieć? Dobra koniec tematu bo Mert idzie. Zadzwonię i zaproszę wszystkich na wieczór. Będziemy musieli zrobić zakupy.

Zadzwoniłam do wszystkich i zaprosiłam do nas na wieczór. Pojechaliśmy do wesołego miasteczka o godzinie 13:00 a wcześniej odpoczywaliśmy.

Gdy byliśmy na miejscu  Mert tak jak wczoraj jadł watę cukrową. Potem Zjechaliśmy kolejka górską i jeździliśmy  na karuzeli. 

Gdy wracaliśmy do domu zrobiliśmy zakupy. Kupiliśmy mn. Węgiel, napoje itp. w domu  wypiliśmy naszą ulubioną herbatę granulowaną i poszliśmy na ogród. Mert pomagał dla Yigita ustawiać stoły  a ja leżałam na hamaku Oglądając YouTube i pisząc z Elmas.  Gdy tylko robiło sie ciemno  mąż wraz z Mertem skończyli wszystko robić. Ja poszłam do domu a Mert z Yigitem rozpalali grilla i grillowali. Gdy zobaczyłam przez okno że przyjechała Elmas. poszłam do niej tak szybko jak mogłam. Po  kilku minutach przyjechała reszta zaproszonych gości. Usiedliśmy do stołu i rozmawialiśmy. Po kilkunastu minutach było gotowe jedzenie więc dosiadł do nas Mert i Yigit i jedliśmy  rozmawiając.  Iclal. Ogłosiła wszystkim że jest w ciąży i wszyscy jej i Fitatowi pogratulowaliśmy. Gdy zrobiło się późno poszliśmy wypić kawę w domu. Mert był śpiący więc poszłam  go położyć spać. Czytałam mu bajkę a gdy usnął poszłam do gości lecz już nikogo nie było. Zapytałam Yigita.

- Już wszyscy pojechali?

- Tak Byli zmęczeni.

- Nawet się z nimi nie pożegnałam.

- Chodź  już spać wyglądasz na zmęczoną.

- Bo jestem zmęczona.

Poszliśmy do sypialni. Poszłam i wzięłam prysznic po czym przebrałam się w piżamę. Poszłam Powolnym krokiem do sypialni i położyłam się na łózko. Chciałam poczekać na Yigita bo poszedł tez wziąć prysznic ale zasnęłam.  


**Hej wam wszystkim. I jak podoba się rozdział?Mam nadzieję że doceniacie moją pracę. Następny rozdział postaram się napisać jutro. Życzę spokojnego dnia.**


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro