Nikt inny
~Yigit~
Wstałem juz o godzinie 8:00 i poszedłem obudzić Merta. Postanowiłem że razem z synem zrobimy śniadanie dla nas i Nur. Długo myśleliśmy co ugotować lecz stwierdziliśmy że będzie to jajecznica z pomidorkami. Ustaliliśmy ze Mert pokroi pomidorki a ja wbiję jajka, pokroję świeży chleb i razem wszystko ustawimy na stole. Tak tez zrobiliśmy.
- Synu chodźmy obudzić mamę.
- No to chodźmy tatusiu. - uśmiechnął się.
~Mert~
Po cichutku weszliśmy do sypialni rodziców gdzie leżała mama Nur. Zacząłem delikatnie siadać na brzegu łóżka i szurać ją w ramię lecz nie reagowała. Postanowiłem że obleję ją wodą to był ryzykowny pomysł. Poszedłem do drzwi w których stał tata sam mi powiedział żebym wlał do szklanki trochę wody i oblał nią mamę Nur. Skoro tata sam tak mówi to tak zrobię podeszłem do szafki nocnej na której stał dzbanek z wodą i szklanka a w niej było trochę wody więc dolałem jeszcze odrobinę i wcieliłem w życie mój plan podeszłem to łóżka i szybko wylałem zawartość na twarz mamy i uciekłem do taty. Usłyszałem znajomy mi głos był to głos mamy Nur.
- co tu się dzieje?!
- kochanie nie mieliśmy innego wyjścia. Spałaś jak zabita. -odpowiedział Yigit
- która to godzina. Dopiero jest 8:17. -odpowiedziałam z lekką złością.
- Ale mamo Nur przygotowaliśmy dla ciebie niespodziankę. - odezwał się głos dziecka. A mina Nur się automatycznie zmieniła.
- Niespodziankę??
- Tak. Wstawaj szybko bo wystygnie. -powiedział chłopiec podchodząc do łóżka i chwytając za dłoń mamusi.
/Przy stole/
~Nur~
Zobaczyłam pięknie zastawiony stół. Nie powiem troche się zdziwiłam. Na stole były 3 talerze więc się spytałam z dziwną miną.
-razem zjemy śniadanie?!
- oczywiście kochanie. -opowiedział mój kochany mąż.
- nie spodziewałam się takiej niespodzianki.
- widzisz kochanie potrafimy zaskakiwać.
- no oczywiście że tak.
Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść posiłek. Rozmawialismy o dzisiejszym dniu gdy rozmowę przerwał dzwonek mojego telefonu to był Fatih. Nie wiedziałam co chce więc odebrałam.
-Jesteście w domu?
- Tak a co się stało?
- Zaraz u was będę.-Po czym się rozłączył.
Moja mina była dziwna. Długo zastanawiałam się dlaczego Fatih chce się z nami spotkać.
- Co się stało? - Zapytał się mnie mąż.
- Fatih tu zaraz będzie.
- Co on od nas chce?!
- Nie wiem.
- odpowiedziałam po czym zadzwonił dzwonek do drzwi. Wiadomo że to Fatih poszłam otworzyć drzwi.
- witaj kochanie. -powiedział Fatih
- Yyy...o co ci chodzi nie kocham cię bo jestem z Yigitem a tak na dodatek po ślubie i będziemy mieli dziecko dla twojej niejasności.
- ty chyba sobie kpisz jak ja cię kocham i chce być tylko z tobą.
- Zrozum że. Nie chce nikogo innego gdy mam juz swoją drugą połówkę i jestem szczęśliwa. A teraz idź sobie bo nie mam ochoty cię słuchać.
- Zobaczysz to jeszcze nie koniec.
- Nie jasno się wyraziła moja żona ? - odezwał się głos zza drzwi był to głos Yigita.
- Nie boję się ciebie. A teraz żegnam i zapamiętajcie ze się z wami policzę.
Zamknęliśmy drzwi i poszliśmy odpoczywać nie myśląc o tym co się stało.Nadeszła godzina 13:00 i przyjechali do nas Emin z Yagmur.Omówiliśmy parę spraw związanych ze ich ślubem. I się pożegnaliśmy umówiliśmy się że wszystko opłacimy i że znajdziemy suknię i garnitur dla pary młodej. Yigit stwierdził że musimy porozmawiać więc poszliśmy do ogrodu. Mert odrabiał Lekcje a my rozmawialiśmy.
- O czym chciałeś porozmawiać?
- Chodzi o Fatiha.
- No i co chcesz wiedzieć?
- Czy ty go kochasz?
- Nie, on już dla mnie nie istnieje mam ciebie i nikogo innego nie chcę kochać.
- Dobrze się w tedy zachowałaś.
- Wiem ale nie wiem czy dobrze zrobiłam mówiąc mu o dziecku. Teraz się obawiam ze będzie chciał mu coś zrobić.
- Spokojnie nie pozwolę żeby on nas skrzywdził.
** I jak się podoba nowy rozdział? powiem jeszcze tylko że nie wiem kiedy dodam kolejny rozdział ale postaram się zrobić to jak najszybciej**
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro