Nie rób tego
~Yigit~
Spaliśmy sobie gdy drzemkę przerwał dzwonek mojego telefonu. Był to jeden z policjantów więc odebrałem. rozmowa trwała 5 minut a z niej wynikało to że ten wariat Fatih uciekł z psychiatryka i może kierować się w kierunku naszego mieszkania. Byłem zły że ludzie którym powierzyłem takie zadanie polegli na nim. poszedłem do sejfu i zabrałem z niego pistolet po czym skierowałem się na dół.
~Nur~
Obudziłam się i usłyszałam dzwonek do drzwi szybko wstałam i poszłam zobaczyć kto do nas przyszedł. Moim oczom ukazał się on Pan Fatih który siedział od wczoraj w psychiatryku. Przestraszyłam się i zaczęłam krzyczeć i ktoś najwidoczniej mnie usłyszał przecież w domu był Yigit.
- Co ty tutaj robisz?
- Przyjechałem po ciebie.
- Ale ty przecież byłeś w psychiatryku.
- Ale już nie jestem. wsiadaj do auta i ci opowiem jak się im wydostałem.
- Nie nigdzie nie wsiadam.
- Niegrzeczna dziewczynka nie wie gdzie jej miejsce. - powiedział i wyciągnął pistolet kierując go w stronę Nur.
- Co ty wyprawiasz, nie rób tego. Robiąc to nie pomożesz sobie.
- Nic z tego muszę to zrobić. - powiedział .
Nagle usłyszałam jak mój mąż wyrywa temu wariatowi pistolet. I krzyczy prosto w twarz "Już się z tego nie wywiniesz, chciałeś skrzywdzić moją żonę ty draniu"
Po chwili Fatih trzymał w dłoni pistolet. Bałam się że zastrzeli mojego męża więc podeszłam i go osłoniłam. Oczy miałam całe we łzach gdy usłyszałam jak padł strzał i okazało się że Fatih się postrzelił pistoletem Yigita który miał przy sobie.
Pojechaliśmy do Elmas i Cahita. Chciałam im opowiedzieć co się stało gdy tylko zapukaliśmy drzwi otworzyła nam brązowowłosa dziewczynka to była Nazli.
- Przechodźcie.
Bez wahania weszliśmy i usiedliśmy przy stole gdzie czekała na nas herbara. długo rozmawialiśmy aż zapadł zmrok i wróciliśmy do domu. postanowiłam że pójdę spać i bez wahania zostawiłam Yigita i poszłam. Wzięłam prysznic, przebrałam się w piżamę i położyłam się spać gdy usłyszałam:
- Śpisz?
- Nie bo przyszedłeś.
- Ojej przepraszam nie chciałem.
- Nic się nie stało.
- Wiesz co ci powiem?
- Nie, nie wiem.
- Chciałaś oddać za mnie swoje życie.
- Bo kocham cię wariacie.
- Kochanie zaraz do ciebie przyje tylko wezmę prysznic.
- Ok ok.
~Yigit~
Gdy tylko wyszedłem z toalety skierowałem się w stronę sypialni. Chciałem porozmawiać z żoną lecz już spała i nie chciałem jej budzić. Położyłem się obok i nie wiem kiedy usnąłem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro