Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nie rób tego

~Yigit~

Spaliśmy sobie gdy drzemkę przerwał dzwonek mojego telefonu. Był to jeden z policjantów więc odebrałem. rozmowa trwała 5 minut a z niej wynikało to że ten wariat Fatih uciekł z psychiatryka i może kierować się w kierunku naszego mieszkania. Byłem zły że ludzie którym powierzyłem takie zadanie polegli na nim. poszedłem do sejfu i zabrałem z niego pistolet po czym skierowałem się na dół.

~Nur~

Obudziłam się i usłyszałam dzwonek do drzwi szybko wstałam i poszłam zobaczyć kto do nas przyszedł. Moim oczom ukazał się on Pan Fatih który siedział od wczoraj w psychiatryku. Przestraszyłam się i zaczęłam krzyczeć i ktoś najwidoczniej mnie usłyszał przecież w domu był Yigit.

- Co ty tutaj robisz?

- Przyjechałem po ciebie.

- Ale ty przecież byłeś w psychiatryku.

- Ale już nie jestem. wsiadaj do auta i ci opowiem jak się im wydostałem.

- Nie nigdzie nie wsiadam.

- Niegrzeczna dziewczynka nie wie gdzie jej miejsce. - powiedział i wyciągnął pistolet kierując go w stronę Nur.

- Co ty wyprawiasz, nie rób tego. Robiąc to nie pomożesz sobie.

- Nic z tego muszę to zrobić. - powiedział .

Nagle usłyszałam jak mój mąż wyrywa temu wariatowi pistolet. I krzyczy prosto w twarz "Już się z tego nie wywiniesz, chciałeś skrzywdzić moją żonę ty draniu"

Po chwili Fatih trzymał w dłoni pistolet. Bałam się że zastrzeli mojego męża więc podeszłam i go osłoniłam. Oczy miałam całe we łzach gdy usłyszałam jak padł strzał i okazało się że Fatih się postrzelił pistoletem Yigita który miał przy sobie.

Pojechaliśmy do Elmas i Cahita. Chciałam im opowiedzieć co się stało gdy tylko zapukaliśmy drzwi otworzyła nam brązowowłosa dziewczynka to była Nazli.

- Przechodźcie.

Bez wahania weszliśmy i usiedliśmy przy stole gdzie czekała na nas herbara. długo rozmawialiśmy aż zapadł zmrok i wróciliśmy do domu. postanowiłam że pójdę spać i bez wahania zostawiłam Yigita i poszłam. Wzięłam prysznic, przebrałam się w piżamę i położyłam się spać gdy usłyszałam:

- Śpisz?

- Nie bo przyszedłeś.

- Ojej przepraszam nie chciałem.

- Nic się nie stało.

- Wiesz co ci powiem?

- Nie, nie wiem.

- Chciałaś oddać za mnie swoje życie.

- Bo kocham cię wariacie.

- Kochanie zaraz do ciebie przyje tylko wezmę prysznic.

- Ok ok.

~Yigit~

Gdy tylko wyszedłem z toalety skierowałem się w stronę sypialni. Chciałem porozmawiać z żoną lecz już spała i nie chciałem jej budzić. Położyłem się obok i nie wiem kiedy usnąłem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro