Nie jesteś za duża na zabawki?
/Praca - biurowiec Yigita/
~Sekretarka pana Yigita~
Dzisiaj miało być ważne zebranie. Zawołałam pana Yigita i poszłam do pokoju w którym odbywały się zebrania.
~Yigit~
Przez całe zebranie myślałem o żonie. Gdy rano mnie budziła miała smutnawą minę. Po zebraniu poszedłem do garażu się odstresować. Ubrałem się w roboczy struj i naprawiałem samochody które tam były. Ze stresu naprawiłem 3 samochody. Przebrałem się i poszedłem coś zjeść była godzina 12:00.
~ Nur~
Gdy tylko Yigit zawiózł Merta do szkoły i pojechał do pracy siedziałam w domu sama ze służącymi. Zawołałam Zeynep lecz nie reagowała. Pomyślałam że jest w kuchni wiec zeszłam na dół. Widok mnie zaszokował. Służąca której ufałam okradała nasz dom. Nakrzyczałam na nią i wyrzuciłam za drzwi grożąc policją. Oczywiście wszystkie rzeczy które chciała ukraść ta kobieta nie zostały ukradzione ze względu na to że ją przyłapałam. Poczułam mocny ból brzucha poszłam się położyć i spałam do godziny 13:00. Gdy tylko się przebudziłam poszłam się przeprałam i zadzwoniłam do męża.
- Kochanie nie uwierzysz co się stało.
- To powiedz mi żoneczko.
- Zeynep chciała nas okraść. Nakrzyczałam na nią i wystawiłam ją za drzwi. Już u nas nie pracuje.
- Dobrze zrobiłaś . Nie chcę mieć pod dachem osoby która nie dośc że dostaje za pracę pieniądze to jeszcze nas okrada. A tak w ogóle to się szykuj bo zaraz przyjadę i pojedziemy razem po Merta tak jak ci obiecałem. Potem pojedziemy na zakupy. Kupimy ubranka dla naszej córki i pochodzimy po galerii wszyscy razem : Ja ,ty, Mert.
- Już czekam.
~Yigit~
Pojechałem po żonę. Gdy wjechałem na podwórko zauważyłem jak na mnie czeka nie przedłużając wsiadła do auta i pojechaliśmy po syna.
~Mert~
Czekałem grzecznie na rodziców siedząc na ławeczce. Kupiłem rodzicom prezent i chciałem go wręczyć w domu. Zadzwoniła do mnie mama Nur. Powiedziała żebym czekał przy bramie. Gdy tylko tam doszedłem oni się zjawili. Wsiadłem do samochodu i pojechaliśmy.
~Nur~
Gdy tylko zabraliśmy Merta udaliśmy się do Galerii. Kupiliśmy takie ubranka
Potem postanowiliśmy kupić Mertowi samochodzik aby mógł sobie nim jeździć. Strasznie mi się podobał więc nie zwracając uwagi na wiek i wzrost usiadłam a Yigit zrobił mi niespodziewane zdjęcie po czym powiedział.
- Nie jesteś za duża na zabawki?
- Ja tylko się wygłupiam.
Kupiliśmy ten samochodzik i poszliśmy coś zjeść ja zjadłam lody z goframi a Mert z Yigitem same lody. Potem wróciliśmy do domu. Mert pobiegł do pokoju po czym nas zawołał poszliśmy w stronę jego pokoju a on na nas czekał trzymając dwie chustki.
- Mercie po co ci te dwie chustki?
- Mam dla was niespodziankę ale musicie zakryć oczy.
Zakrył nam oczy i chwycił za nasze dłonie prowadząc do pokoju. Ściągnął nam chustki z oczy a ja z wrażenia się popłakałam. Na łóżku leżały dwie małe piękne sukieneczki dla naszej córki a siostry Merta. Nie zwracałam uwagi na to że były za duże przecież i tak sie je założy jak nasza córka będzie większa.
- Mercie nie musiałeś robić takiego prezentu. - Powiedziałam ze łzami w oczach.
- Ale chciałem. Chciałem zrobić wam prezent. Nie drążmy tego tematu. chodźmy obejrzeć jakiś film.
Była godzina 18:47 więc poszliśmy do salonu i wspólnie oglądaliśmy filmy gdy tylko Mert był śpiący położyliśmy go spać. Potem Udaliśmy się z Ukochanym i rozmawialiśmy.
- Jutro będziemy mieli gości. Zrobimy grilla szykuj się
- Dobrze kochanie. Chodźmy już spać. To był długi, pełen przykrych i wesołych niespodzianek dzień. Jestem zmęczona,
~ Yigit~
Skoro Moja najdroższa była zmęczona nie zwlekając poszliśmy spać. Nazajutrz postanowiłem zrobić Ukochanej niespodziankę zanim położyłem się spać rozmyślałem co by tu zrobić. wziąłem kartkę i zapisałem " Kupić : balony, hel, tasiemkę, wielki biały miś ." Po czym położyłem się spać.
**Hej miśki. Przypadł wam do gustu nowy rozdział? nie rozpisuje się komentujcie i w ogóle**
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro