Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Co cię tak śmieszy


~ 2 dni późnej~

~Sobota~

~Nur~

Jak  zawsze z rana poszłam sprawdzić czy są do nas jakieś listy. Wyszłam na dwór i poszłam w kierunku skrzynki która  wisiała na bramce. Wyciągnęłam 4 listy. Jeden z nich był  z agencji w której kiedyś pracowałam. Właściwie to nic nowego bo zawsze mi przysyłali jakieś ulotki o castingach lub jakieś nowe gazetki .Wróciłam do domu i otworzyłam listy. Przyszedł Mert a ja akurat czytałam ulotkę o castingu. Tak się złożyło że Casting był dla dzieci od 8 do 10 lat a termin  był do jutra. Powiedziałam do Merta.

- Może masz ochotę wziąć udział  w tym castingu?

- Mogę spróbować ale nie wiem czy coś z tego będzie.

- Dobrze Mercie to pojedziemy tam po śniadaniu ale najpierw musimy je zrobić. Chodź mi pomóż.

Zrobiliśmy śniadanie  więc było trzeba obudzić Yigita.

- Mercie Idź obudź tatę.

- Ale on chrapie jak niedźwiedź.

- To oblejesz go wodą.

- Sam nie pójdę.

-  To ja pójdę z tobą.

Poszliśmy do sypialni ze szklanką wody podeszliśmy do Yigita a Mert oblał go wodą. Ten z przerażenia uniósł  się  tak szybko jak potrafił.

-  Tato Czekamy na ciebie na dole. Przebieraj się i przychodź bo potem jedziemy.

Poszliśmy do kuchni i czekaliśmy  na męża  gdy przyszedł jedliśmy śniadanie. Pytał się gdzie jedziemy ale miała być to niespodzianka więc nic mu nie mówiliśmy. Po śniadaniu pojechaliśmy do Agencji Yigit był niezadowolony. Patrzył na mnie dziwnym wzrokiem a ja mu powiedziałam

- Nie patrz tak na mnie to nie mi będą robić zdjęcia lecz dla Merta.

Jego mina się zmieniła  zaprowadziłam ich do pracowni i zostawiłam ich. Mieli omówić kilka spraw. Ja poszłam do menadżera  porozmawiać. Gdy wróciłam do pracowni  widziałam jak Mert podskakiwał krzycząc "uśmiech". A po chwili to samo robił Yigit. Słabo mu to wychodziło. Śmieszyło mnie to jak Yigit krzyczy słowo "uśmiech" a potem krzyczy długie "e". Weszłam do pracowni. Był już koniec zdjęć.  Śmiałam się tak głośno że  ludzie mogli się na mnie krzywo patrzeć. Powiedziano nam że będą do nas dzwonić więc wyszliśmy z agencji.

- Z czego się śmiejesz? - zapytał  Yigit.

-  Uśmieeeech... - -mówiłam ze śmiechem

- Możesz przestać? powiedziały że  mam ładne brwi i jak się uśmiechnąłem  to powiedziały że i uśmiech mam słodki. Mówiły do mnie że taka ich praca. Ehhh.... wsiadajmy i jedźmy już. 

 Pojechaliśmy na zakupy 2 godziny pochodziliśmy po galerii a potem poszliśmy coś zjeść. Po zjedzeniu posiłku Mert chciał iść na lody  więc poszliśmy. Następnie dalej kontynuowalismy chodzenie po galerii. Przechodziliśmy obok sklepu z telefonami.Oczywiście stało kilka nowych modeli pokazowych. A Mert gdy je zobaczył powiedział.

- Tato kup mi proszę nowy telefon.

-  Nowy Telefon?

- Tato.. proszę  kup mi ten nowy telefon przecież mam dobre oceny i jestem grzeczny.

- No dobrze kupie ci.

Poszliśmy do salonu z telefonami kupiliśmy Mertowi  Telefon. Oczywiście nie baliśmy się o to że gdzieś zadzwoni czy coś zrobi innego bo doskonale umiał się obsługiwać ponieważ już miał telefon na dotyk. Kupiliśmy mu Iphone 'a 6 każdy u nas w rodzinie miał taki model telefonu. 

Wróciliśmy do domu. Odpoczywaliśmy do końca dnia. Jak zawsze zjedliśmy wieczorem kolację i poszliśmy położyć Merta spać. Powiedzieliśmy mu żeby nie chwalił się w szkole nowym telefonem i sami poszliśmy do sypialni. Wykąpałam się i przebrałam w piżamę a potem czekałam na Yigita który poszedł zrobić to samo. Pół nocy spędziliśmy na  rozmowach o naszej córce i moim samopoczuciu Yigit położył swoją dłoń na moim widocznym brzuchu i zasnęłam. On chyba też.



**Hejka. Chciałam was przeprosić za to że wczoraj nie pojawił się rozdział. Nie miałam czasu aby go napisać. Mam nadzieję że mi to wybaczycie. Zapraszam do czytania nowego rozdziału i nowych czytelników do czytania pozostałych części. Kolejny rozdział postaram się dodać już jutro. Komentujcie, gwiazdkujcie a będę miała powód do dalszego pisania. Przy okazji chciałabym podziękować  wam za 5.2K wyświetleń.   Jeszcze raz was przepraszam za  to że nie wstawiłam rozdziału wczoraj.  Pozdrawiam i życzę spokojnego dnia.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro