Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

-Emm chyba nie chce się przekonać.-powiedziałam z zarzenowaniem przecież jesteśmy tylko przyjaciółmi nikim więcej.
-Masz trzy sekundy na ucieczkę.- zmienił temat.
-Co?- zapytałam zdziwiona a no tak miałam uciekać przypomniało sobie z przerażeniem.
-1.-wstałam szybko z sofy potykając się prawie o własne nogi.
-2- jak najszybciej skierowałam się w stronę schodów co i tak prawdo podobnie nie miało najmniejszego sensu bo on i tak by mnie złapał.
-3- Usłyszałam za sobą wiec przyspieszyłam przewracając się na ostatnim schodku. Upadłam na rękę, Mateusz szybko do mnie podbiegł.
-Nic ci nie jest?-pytał z przerażeniem, prawdo podobnie zapominając ze miał mnie złapać, było widać ze się przejmował.
-Hem, oprócz tego że boli mnie ręką leżę na podłodze a ty zamiast pomóc mi wstać gapisz się to nic mi nie jest- odpowiedziałam ironicznie, próbując się podnieś bo ten debil najwidoczniej nie miał zamiaru mi pomóc. Podniosłam się z podłogi i skierowałam się z powrotem na dół do salonu, a on za mną.

  Siedziałam w salonie i udawałam ze wogólę nie czuje tego że boli mnie ręką, w końcu nie wytrzymałam i na nią spojrzałam była lekko spuchnięta. Przestraszyłam się że mogłam sobie coś zrobić wiec poszłam do pokoju przebrałam się i udałam się w stronę przychodni.
  Gdy weszłam była zdziwiona że o tej porze jest tyle ludzi,  wybrałam swoją kartę i czekałam na swoją kolej.
Nareszcie przyszła moja kolej, głęboko odetchnełam i zapukałam do drzwi, weszłam gdy usłyszałam ciche proszę. Nigdy nie lubiłam doktorów, szpitali czy wszystkich innych rzeczy rzeczy tym związanych wiec byłam trochę podenerwowana.
-Dzień dobry- przywitałam się wchodząc do gabinetu.
- Dzień dobry. Co panienkę do mnie sprowadza?.-  zapytał mnie starszy doktor, wyglądał na miłego wiec troszkę się uspokoiłam.
- Chyba zrobiłam sobie coś w rękę.- odpowiedział siadając.
-Proszę pokazać.- wyciągnęłam rękę w stronę doktora a on lekko ja przekręcić przyglądał się jej syknełam z bólu kiedy lekko ścisnoł mój nadgarstek.
- Jest mocno nadwyrężony ale to nic poważnego proszę nosić bandaż uciskowy i raz dziennie posmarować maścią na stłuczenia, a ból powinien ustąpić.-  powiedział lekarz.
-Dziękuję. Do widzenia.- powiedziałam kierując się w tronie wyjścia. Odetchnełam z ulgą, dobrze że to nic poważnego bo za niedługo obóz, a potem wycieczki z rodzicami.
  W drodze powrotnej do domu kupiłam bandaż jakaś maść na stłuczenia i wodę bo chciało się mi pić.
  Gdy weszłam do domu zauwarzyłam że rodzice siedzą w salonie wiec do nich poszłam.
-Witaj córuś- juz coś chcą mówią tak do mnie tylko wtedy gdy coś chcą.
-Cześć.- odpowiedział ze sztucznym uśmiechem. Nie pomyślcie ze nie lubię rodziców ale oni po prostu mają dla mnie czas tylowe wtedy gdy coś chcą.-Chcecie coś?
-Jak by to powiedzieć...
-Prosto z mostu im szybciej tym lepiej- przerwałam mamie.
-Szcunku trochę- powiedział tata.
-Szcunku?! Teraz chcesz szacunku nigdy was nie ma w domu wiecznie jesteście w pracy tylko praca praca i praca. Przyjedziecie do domu tylko w tedy gdy coś chcecie ode mnie albo macie mi coś do powiedzenia i zaraz znowu gdzieś jedziecie.- powiedział im lekko podnosząc głos.
-Nie krzycz jak do nas mówisz. Jesteśmy twoimi rodzicami i masz mieć  do nas szacunek.-krzyknął tata.
-To ja nie chce takich rodziców.- syknełam z jadem w głosie.
-Licz się ze słowami.- krzyknął na mnie tata.
-Adam, Vanessa uspokójcie się.- odezwała się mama i odwróciła się w moją stronę.- Przyjechaliśmy żeby Ci powiedzieć ze nie damy rade nigdzie pojechać na wakacje ponieważ wypadło nam coś ważnego i całe wakacje musimy spędzić poza miastem jak chcesz możesz jechać z nami lub zostać tu.
-No i widzicie znowu ważniejsza praca obiecaliście ze pojedziemy gdzieś ze spędzimy te wakacje razem, a teraz mi mówicie ze coś wam w pracy wypadło tak nagle i nie możecie jechać, a obiecaliście. Dla was się nie liczy dane słowo.- krzyknęłam i wybiegłam z domu nawet za mną nie wyszli.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro