Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 18

Z perspektyw Mateusza.

Szukam jej już od jakichś trzydziestu minut i dalej nie wiem gdzie jest. Widziałam jak wybiega z sali. I to wszystko to moja wina nie potrzebnie zaprosiłem tą blondynkę do tańca. Suka pocałowała mnie, a ja będąc oszołomiony odepchnąłem ja dopiero po jakichś dwóch sekundach i w tym samym czasie zobaczyłem jak moja dziewczyna wybiega z sali w tylko jej znanym kierunku. Ruszyłam za nią ale bylem za wolny. Zacząłem ją szukać ale nigdzie nie mogłem ja znaleźć. Ja coś jej się stanie to sobie tego nie wybaczę.

-Dominik!- zawołałem gdy zobaczyłem go na korytarzu. Chłopak odwrócił się w moją stronę z uśmiechem na twarzy.-Widziałeś Vanessę? Szukałem jej wszędzie ale nigdzie jej nie ma.

-W łazience tez szukałeś?- no tak. Tam nie szukałem powiedziałem chłopakowi ciche dzięki i pobiegłem w stronę toalet. Wszedłem najpierw do męskiej ale nikogo tam nie było. Otworzyłem drzwi do damskiej toalety i to co tam zobaczyłem przeraziło mnie. Po ściągnął skulona siedział Vanessa i płakała, a na przeciwko niej stał ten chuj Paweł i się śmiał. Nawet nie zauważył że wszedłem.

-No i co teraz zrobisz? Twój kochaś już cie nie uratuje nie przeszkodzi mi kolejny raz. Jest zajęty inną. Nareszcie mogę dokończyć to co zacząłem.- na jego słowa dziewczyna zaczęła płakać jeszcze bardziej, a ja otrzymałem i rzuciłem się na chłopaka z pięściami.

Z perspektywy Vanessy.

- No ich teraz zrobisz? Twój kochaś już cie nie uratuje nie przeszkodzi mi kolejny raz. Jest zajęty inną. Nareszcie mogę dokończyć to co zacząłem...- powiedział i zaśmiał się szyderczo Paweł, a ja zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Nagle usłyszałam okropny huk wiec podniosłam głowę. Zobaczyłam Mateusza siedzącego na Pawle. Chłopak okładał go z furią pięściami. Przestraszyłam się. Widziałam że jak dalej będzie go tak bił to go zabije. Nagle do łazienki wbiegł Dominik i cały zdyszany odciągnął z nie małą trudnością Mateusza od Pawła. Mat zaczął przeklinać, a ja się przestraszyłam. Gdy chłopak zobaczył w jakim stanie jestem uspokoił się i podszedł do mnie mówiąc żebym się nie bała i ze nic mi nie zrobi i że wszystko już jest w porządku. Rozpłakałam się jeszcze bardziej, a przez łzy zobaczyłam ból w oczach Mateusza. Nie zwracając uwagi na to co działo się przez jakąś ostatnia godzinę wtuliłam się w chłopak. I szczerze mówiąc gdyby nie jego silne ramiona prawdo podobnie przewróciła bym się teraz.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro