Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

29

Pov Nicole

Siedzimy teraz z Niall'em w jego prywatnym samolocie za chwilę będziemy startować. Muszę przyznać, że nie lubię za bardzo latać. Zawsze mam wrażenie, że to mój ostatni lot w życiu.

- Boisz się kochanie? - czy on zawsze musi rozpoznać moje odczucia.

- Troszeczkę - nawet nie kłamie. bo to nie miało najmniejszego sensu. A tak poza tym to on nie znosi kłamstwa.

- Jestem przy tobie, a przy mnie nie musisz się niczego bać - owija ręce wokół mojej tali i wtula moje ciało w siebie. Muszę przyznać, że dzięki temu czuję się lepiej.

***

- W jakim hotelu się zatrzymamy? - pytam gdy opuszczamy pokład samolotu.

- A kto tu mówił o hotelu przecież mamy tu dom, a poza tym to jeszcze we Florencji, Walencji i Palermo. Kupiłem je wszystkie jak Louis mi powiedział że lubisz Italię - no nie ja nie mogę uwierzyć, że wydał tyle pieniędzy by mi sprawdzić przyjemność.

- W Palermo to na pewno ci się spodoba, bo Louis mi opowiadał że właśnie z tamtej części Włoch sprowadza się najlepsze narkotyki - mój brat często opowiadał mi o tym czym się zajmuje. Twierdził, że wtedy lepiej zrozumiem co dla mnie robi.

- Myślałem, że Louis trzymał cię jak najdalej od swojej pracy - chce mi się śmiać na te słowa, ale się powstrzymuje.

- Od początku wiedziałam o jego zajęciu - wsiad do jego niebieskiego Ferrari. Jest ono cudowne mam nadzieje że jak będę miała prawo jazdy to mi się da przejechać.

- A ja będę mógł czasem z tobą porozmawiać o tym co robię? Może mi kiedyś coś doradzisz, na pewno będziesz w tym lepsza od mojego tępego brata? - pyta nie odrywając wzroku od jezdni.

Po dwudziestu minutach szybkiej jazdy jesteśmy już na miejscu. Dom jest duży i piękny bez żadnego wahania mogłabym tu zamieszkać na stałe. Wewnątrz dominuje czerń i biel.

- Dałem wolne wszystkim pracownikom chciałem byśmy byli sami. Tylko ty i ja - złapie mnie w tali i wpija się w moje usta. Odwzajemniam ten pocałunek. - Tylko tym razem kochanie jak będziesz nam robić coś do jedzenia to uważaj z przyprawami, bo ja chce jeszcze trochę pożyć - oboje śmiejemy się na jego słowa.

- Nie przesadzaj jeszcze nikt nie umarł od odrobiny pieprzu i ostrej papryki.

- Myślałem że mi gardło przepali - trącił mój nos swoim. - Ale cieszy mnie to, że chciało ci się gotować dla mnie.

- Ja tylko nie chciałam żebyś był głodny - bierze mnie na ręce i zanosi na górę, a potem kładzie na wielkim łóżku. To chyba tutaj będziemy spać.

- Teraz kocham cię jeszcze bardziej niż wtedy jak cię po raz pierwszy spotkałem. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie czułem. Jeśli masz jakieś życzenia to powiedz. Zrobię dla ciebie wszystko.

Konkretne komentarze i macie jeszcze jeden

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro