Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15

Pov Niall

- Siadaj Harry - warczę na niego . Od razu robił to co powiedziałem. No i bardzo dobrze niech się nie spodziewa żadnego ulgowego traktowania. - No to co byś chciał dokładnie robić?

- Mógłbym być tu i ci we wszystkim pomagać - śmieję się na to co powiedział. Tak jeszcze tego brakuje żeby przez całe dnie mi siedział na głowie.

- Oszalałeś to nie jest zabawa. Jeśli coś byś spieprzył to wiele osób zapłaciłoby za to głową i mogę cię zapewnić że ty byś był pośród nich. Jedyne zajęcie odpowiednie do twoich kompetencji to szofer Nicole oczywiście do póki nie zrobi sobie prawa jazdy. Chociaż nie do tego też się nie nadajesz bo już trzy samochody skasowałeś.

- Dlaczego ty tak bardzo mnie nienawidzisz? To nie moja wina że mamy innych ojców - tak tylko czemu on był zawsze lepiej traktowany ode mnie. Ja na wszystko musiałem sam siebie zapracować, a on dostał to za nic.

- Ta, a ja nie mam obowiązku pomagania ci. Więc doceń to ci dla ciebie robię. Będziesz stale pod telefonem i jak będę cię potrzebować to masz się natychmiast zjawiać. Rozumiesz -pytam.

- Tak. A przedstawisz mi tą swoją Nicole, musi być piękna - jeszcze czego. Najlepiej by Nikki nie wiedziała że mam brata.

- Jest na zakupach i nie mam pojęcia kiedy wróci więc na pewno nie dziś - odpowiadam i po chwili jednak słyszę pukanie do drzwi.

- Wchodź - wiedziałem że to jeden z moich ochroniarzy tak naprawdę to jego zadaniem było chronienie Nikki jak mnie nie ma w domu.

- Pani Nicole właśnie wróciła z zakupów - mówi i wyszedł. No i akurat musiała w takim momencie ze mną to by tam spędziła cały dzień, a dziś ledwo kilka godzin.

Po chwili drzwi ponownie się otwierają i widzę moją ślicznotkę. Chyba muszę częściej ją wysyłać na zakupy, bo jak z nich wraca to wygląda na zadowoloną.

- Masz czas czy mam przyjść później?

- Chodź kochanie - wchodzi i od razu siada mi na kolanach. No i nareszcie się nauczyła.

- Cześć ja jestem Harry brat Nialla - bardzo mi się nie podoba jak się na nią patrzy dobrze go znam i wiem że wpadła mu w oko. Dla swojego bezpieczeństwa niech się trzyma od niej z daleka, bo nie miałbym dużych oporów przed zabiciem go.

- A ja Nicole.

- Jesteś chyba za młoda dla mojego brata. Ile ty masz lat. Osiemnaście?- już kurwa nawet nie miał się czego doczepić.

- Ma siedemnaście, a ty się lepiej zajmij swoimi sprawami póki jeszcze masz robotę.

- To ja już pójdę - chyba zrozumiał aluzję i wychodzi. Nie mogę się już doczekać aż dam mu jakieś zadanie, a on je spieprzy wtedy będę mógł go wywalić i wszystko wróci do normy.

Jak chcecie dziś jeszcze jeden to musicie się postarać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro